|
PSKO - Forum dyskusyjne Forum Polonii Bułgarskiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
*****
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:51, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
"Strach" (angielski "Fear") to właśnie tytuł nowej książki Grossa, autora słynnych "Sąsiadów" o masakrze kilkuset Żydów dokonanej w 1941 roku przez polskich mieszkańców wioski Jedwabne na okupowanym przez Niemców Podlasiu.
"Strach" ukazał się w ubiegłym tygodniu w USA i został entuzjastycznie oceniony przez recenzentów, m.in. "Washington Post" (pełna gorzkich zarzutów pod adresem polskiego antysemityzmu recenzja noblisty Elie Wiesela), "Los Angeles Times", "Baltimore Sun" i "New York Sun". Polskie wydanie zapowiadane jest na wiosnę przyszłego roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
migol
*****
Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:02, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Polecam artykul jednego profesora:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Pon 16:58, 07 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Gronkiewicz doniosła na Kaczyńskiego
KOLEJNE DONIESIENIE PREZYDENT WARSZAWY NA POPRZEDNIKA
TVN24
Służbowe wyjścia do restauracji, sponsorowanie bankietów i wydatki ze złotych kart VISA na kwotę przekraczającą milion złotych, to - według Hanny Gronkiewicz-Waltz - przejawy niegospodarności, jakich miał się dopuścić jej poprzednik Lech Kaczyński i jego podwładni. Złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury.
- Zarzuty dotyczą braku procedur, czyli tego w jaki sposób można wydawać publiczne pieniądze - powiedział w TVN24 wicedyrektor Biura Prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak. Według niego, chodzi m.in. o niejasne opisy faktur. Niejasności dotyczą wydatków na kwotę 2 mln. zł, spośród 3 mln zł, ktore zostały przeznaczone na fundusz reprezentacyjny.
- Procedur praktycznie nie było, choć obligowała do tego ustawa o finansach publicznych. Potem, za prezydenta Kochalskiego pojawiły się zaczątki procedur - mówił Jóźwiak. - Obecnie jest przygotowane pełne zarządzenie prezydenta Warszawy, które będzie określało komu, co i jak wolno - dodał.
Prokuratura: Będzie postępowanie sprawdzające
Rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska potwierdziła, że zawiadomienie trafiło już do prokuratury. - Dotyczy ono okresu od 2003 do 2006 r. Zwrócono w nim uwagę m. in. na nieustalenie katalogu wydatków o charakterze reprezentacyjnym, nieprowadzenie w księgach rachunków urzędu miasta odrębnej ewidencji takich świadczeń oraz nieprawidłowości przy wykorzystywaniu do tych celów kart płatniczych i przelewów - wyjaśniła.
Jak dodała, prokuratura będzie prowadzić w tej sprawie postępowania sprawdzające. - Do zawiadomienia dołączona została obszerna dokumentacja, która ma potwierdzać wskazane nieprawidłowości. Będzie ona analizowana - powiedziała.
Kaczyński i Jakubiak do prokuratury
W czasach, gdy Lech Kaczyński był prezydentem stolicy, a Elżbieta Jakubiak dyrektorem jego biura, mieli oni narazić budżet miasta na szkody w wysokości 2 mln zł, poprzez złe rozliczanie wydatków reprezentacyjnych. Lech Kaczyński mógł popełnić przestępstwo zagrożone karą trzech lat więzienia, uważa Hanna Gronkiewicz-Waltz. Lech Kaczyński mógł popełnić przestępstwo zagrożone karą trzech lat więzienia
Raport z kontroli wydatków Ratusza za czasów Kaczyńskiego, powstał jeszcze przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Jego efektem jest obecne doniesienie do prokuratury. Kontrolerzy skrytykowali m.in. sposób opisania rachunków za obiady prezydenta i jego zastępców w ekskluzywnej warszawksiej restauracji "La Boheme". W 2004 r. prawie 700 zł wydano na wino podawane podczas konferencji "Ubóstwo i niesprawiedliwość". W tym samym roku kupiono alkohol za 2 tys. zł na… Festiwal Programów Religijnych.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zajmuje się już nieprawidłowościami, jakich poprzednia ekipa prezydencka miała się dopuścić przy okazji przetargu na utrzymanie czystości w Warszawie. Doniesienie na byłego wiceprezydenta Andrzeja Urbańskiego złożył były pracownik firmy porządkującej miasto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 7:46, 09 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
"GW": CBA posługiwało się nielegalnymi fałszywkami
GAZETA DOTARŁA DO RAPORTU Z KONTROLI ABW
Jeśli zarzuty się potwierdzą Mariusz Kamiński może starcić stanowisko
Centralne Biuro Antykorupcyjne bezprawnie posługiwało się fałszywymi dokumentami - donosi "Gazeta Wyborcza", która dotarła do informacji z kontroli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jeśli zarzuty okażą się prawdziwe, może to spowodować usunięcie Mariusza Kamińskiego za stanowiska szefa CBA - zauważa dziennik.
- Natknęliśmy się na masę fałszywych dokumentów legalizacyjnych, które nie były odnotowane w rejestrach. Część przesłano do nas do zniszczenia, ale nie mogliśmy tego zrobić właśnie dlatego, że nie figurują w ewidencji. Odkryliśmy również, że przez długi czas CBA posługiwało się tymi dokumentami bezprawnie - mówi w rozmowie z "GW" wysoki oficer ABW, ujawniając efekty kontroli w CBA, która ma się zakończyć w środę.
Według "Gazety", chodzi o tzw. dokumenty legalizacyjne - najczęściej są to fałszywe dowody osobiste lub paszporty, wystawiane na nieistniejące nazwiska, które mają pomóc w ukryciu tożsamości funkcjonariusza podczas "pracy operacyjnej". Natknęliśmy się na masę fałszywych dokumentów legalizacyjnych, które nie były odnotowane w rejestrach. Część przesłano do nas do zniszczenia, ale nie mogliśmy tego zrobić właśnie dlatego, że nie figurują w ewidencji. Odkryliśmy również, że przez długi czas CBA posługiwało się tymi dokumentami bezprawnie
anonimowy oficer ABW
Agencja ma prawo, na zlecenie innych służb fabrykować takie dokumenty, jednak każdy z nich powinien znaleźć się w Centralnym Rejestrze Dokumentów Legalizacyjnych ABW. Tymczasem wiele "papierów" znalezionych przez kontrolerów w rejestrze nie figuruje - pisze "Gazeta".
I zaznacza, że tego rodzaju materiałów użyto podczas akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, by "zarzucić przynętę" na Andrzeja Leppera i jego ludzi. Cytowany przez "GW" wysoki oficer ABW przyznaje, że dokumentów użytych w akcji nie ma w żadnym rejestrze, a więc wytworzono je bezprawnie.
Były premier chciał ukryć, że część dokumentów nielegalna?
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", kontrolerzy ustalili ponadto, że dopiero 31 sierpnia 2007 r. premier Jarosław Kaczyński wydał tajne zarządzenie w sprawie wydawania i posługiwania się przez CBA opisywanymi dokumentami. Było to już po ujawnieniu akcji w resorcie rolnictwa, gdy wielu ekspertów zaczęło kwestionować prawo służb specjalnych do fałszowania użytych w tej prowokacji dokumentów. - To znaczy, że dokumenty legalizacyjne wytwarzano wcześniej bezprawnie - ocenia cytowany już oficer.
Według rozmówców "Wyborczej" z ABW wyniki kontroli mogą dowodzić, że gdy 23 października 2007 r. - dwa dni po przegranych wyborach - premier Kaczyński wydał zarządzenie pozwalające niszczyć dokumenty legalizacyjne "uznane za nieprzydatne", w rzeczywistości chciał ukryć, że część tych materiałów powstała bezprawnie.
Kamiński straci dostęp do tajnych dokumentów i stołek?
Jeżeli rozpocznie się postępowanie sądowe w tej sprawie i potwierdzą się z zarzuty pod adresem CBA może to być koniec rządów Mariusza Kamińskiego w CBA. W takim przypadku zostanie mu odebrany certyfikat dostępu do dokumentów niejawnych. To natomiast może stać się pretekstem usunięcia Kamińskiego, gdyż szef Centralnego Biura Śledczego musi mieć wgląd w tajne dokumenty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seba
**
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Pią 19:46, 11 Sty 2008 Temat postu: Z życia wzięte |
|
|
Opowieść o dobrych ludziach
Tak naprawdę są tacy sami jak wszyscy – często brakuje im czasu, potrafią się wściec, a rano woleliby poleżeć dłużej i wypić leniwą kawę. Tyle że wolontariusze nie odwracają oczu, widząc wyciągniętą po pomoc dłoń. Sami szukają ludzi, dla których mogą coś zrobić. Wymykają się statystykom. Łatwiej określić, ile osób w danym roku wyremontuje mieszkanie, niż jaka jest liczba ludzi pomagających innym.
Pomoc potrzebna jest wszędzie
Wolontariuszy kojarzymy najczęściej z pracą w najtrudniejszych sytuacjach – szpitalach, domach opieki, hospicjach – przy ludziach chorych i umierających. Tymczasem form niesienia pomocy jest wiele. Może to być robienie zakupów osobom starszym, odśnieżanie ścieżki do klubu dla dzieci, oprowadzanie wycieczek po muzeum, pomoc przy pisaniu CV w biurach pośrednictwa pracy, karmienie zwierząt w schroniskach. Zdarza się, że wolontariusze wykorzystywani są do różnych projektów kulturalnych i społecznych, takich jak praca przy organizacji koncertu czy wystawy plastycznej, kwestowanie na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z ich pracą możemy się spotkać praktycznie w każdej organizacji – w ministerstwach, urzędach gmin, szkołach, fundacjach, stowarzyszeniach, domach kultury, przy kościołach – wszędzie tam, gdzie jest coś do zrobienia. Dzięki takiej różnorodności, każdy, niezależnie od predyspozycji i umiejętności, może znaleźć dla siebie dziedzinę, w której będzie wspierał innych. Niestety zdarza się, że korzystając z powszechności wolontariatu, firmy nieuczciwie wykorzystują młodych ludzi jako bezpłatną siłę roboczą. Wśród ogłoszeń „dam pracę” można znaleźć hasła „szukamy wolontariuszy” – w ten sposób pracodawcy chcą zastąpić praktykantów, którym musieli płacić. Z drugiej strony wiele osób właśnie w wolontariacie widzi możliwość uatrakcyjnienia swojego CV, spowodowania, że pracodawca je zauważy. Taką drogę popierają specjaliści od HR. – Młodzi ludzie często nie mają możliwości zdobycia doświadczenia zawodowego podczas studiów, więc decydują się na wolontariat – mówi Agnieszka Piątkowska, prezes firmy rekrutacyjnej Big Fish. – To duży atut podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Dla pracodawcy zaangażowanie w społeczne przedsięwzięcia świadczy o otwartej postawie kandydata, jego wysokim poziomie empatii, umiejętnościach współpracy w zespole i rozwiązywania problemów – dodaje. Jeszcze wyżej oceniany jest wolontariat zagraniczny, który dodatkowo daje możliwość obcowania z innymi kulturami oraz szlifowania znajomości języków obcych.
Może i my tu w Bułgarii powinniśmy pomyśleć o takiej formie pracy społecznej, żeby nieść pomoc tym, którzy są w potrzebie. Nie wiem, czy ktoś z naszych Forowiczów był kiedyś w domie starców dla tych najbiedniejszych i opuszczonych. Są to miejsca, gdzie biedni staruszkowie potrzebują takiego ludzkiego ciepła, rozmowy lub tylko dotknięcia za rękę. Nie wiem, czy ktoś był w domach dla sierot, czy dzieci opuszczonych przez rodziców. Są to takie miejsca po odwiedzeniu których, nikt nawet nie pomyśli o jakimś balowaniu, bo nie będzie mógł nawet spokojnie zasnąć w nocy. Dzieci tam przebywające wyciągają dłonie, żeby ktoś je zechcial, żeby mogły znależć rodzinę zastępczą, pragną mieć swój dom i ciepło rodzinne. Te miejsca istnieją i to prawie na wyciągnięcie ręki.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melania
*
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Warszawa
|
Wysłany: Nie 20:14, 13 Sty 2008 Temat postu: książka, którą należy przeczytać |
|
|
"Strach" Grossa dowodem na polski antysemityzm
"Strach" Jana T. Grossa ukazał się w USA latem 2006 r. i był bardzo pochlebnie oceniany przez recenzentów. Wszyscy zgodnie uznali, że książka potwierdza, iż Polska jest krajem wyjątkowego antysemityzmu.
Do księgarń trafiła już polska wersja książki Grossa.
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, autor esejów o holokauście, Elie Wiesel, napisał w "Washington Post", że Żydzi zabici w pogromach w Kielcach i innych miastach "naiwnie wierzyli, że antysemityzm umarł wraz z ofiarami Auschwitz". "Mylili się jednak - antysemityzm przetrwał w większości miejsc, a najbardziej w Polsce" - czytamy w recenzji.
Wiesel podkreślił, że powojenne pogromy opisane w książce Grossa nie obciążają winą nawet Polaków współczesnym ich sprawcom, ale wezwał Polskę do rozrachunku z najnowsza historią.
"Nie wierzę w zbiorową winę. Tylko winni są winni, współcześni im nie są. Dzieci zabójców nie są zabójcami. A jednak - przeszłość żyje w teraźniejszości, niemożliwa do zapomnienia. Jan Gross zmusza Polskę do stawienia czoła przeszłości" - zauważył.
Inni recenzenci przyjęli jeszcze bardziej oskarżycielski ton. David Margolick w "New York Times" orzekł, że Gross swoją książką "raczej uzasadnia opinię Icchaka Szamira, niż ją dyskredytuje". Chodzi o osławioną wypowiedź byłego izraelskiego premiera, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".
Według Thane Rosenbauma, który recenzował książkę Grossa dla "Los Angeles Times, "na zawsze odbiera ona Polsce prawo przedstawiania się jako niewinny obserwator nazistowskich okrucieństw". Przyznaje on, że "Polska nie była państwem kolaborującym z Niemcami w tradycyjnym znaczeniu" i że "niektórzy Polacy ratowali Żydów", ale dodaje: "Polacy aktywnie przyklaskiwali temu, co Niemcy planowali zrobić z miejscową żydowską ludnością".
Najostrzejsza bodaj recenzja wyszła spod pióra Joan Mellen w "Baltimore Sun".
"Antysemityzm był tak głęboko osadzony w kulturze Polski, że nawet bycie świadkiem okropności Auschwitz i Treblinki nie odciągnęło szerokich odłamów polskiego społeczeństwa od morderczego planu oczyszczenia ich kraju z Żydów. Różnili się od swych nazistowskich okupantów tylko tym, że byli gorzej zorganizowani" - napisała recenzentka.
Polemik z tymi recenzjami prawie nie było - jeżeli nie liczyć listu ówczesnego ambasadora Polski w Waszyngtonie, Janusza Reitera, do kilku gazet, listów do redakcji niektórych czytelników oraz polemicznego artykułu Charlesa Chotkowskiego z Kongresu Polonii Amerykańskiej. Ten ostatni ukazał się jednak tylko w wychodzącym w Polsce anglojęzycznym piśmie "Warsaw Business Journal", dostępnym w USA jedynie w internecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria5
***
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Nie 21:53, 13 Sty 2008 Temat postu: Strach - Grossa |
|
|
LPR: Gross persona non grata
LIGA POLSKICH RODZIN WALCZY ZE "STRACHEM"
Tym razem Jan Tomasz Gross naraził się LPR-owi
Nie ustają kontrowersje wokół nowej książki Jana Tomasza Grossa pt. "Strach". Liga Polskich Rodzin zwróciła się do MSZ o uznanie pisarza za "persona non grata" na terytorium Polski.
"Wymowa tej książki ma w istocie rasistowską, antypolską wymowę" - czytamy w uchwale rady politycznej partii.
Według Ligi Polskiej Rodzin książka Grossa "szkaluje w ordynarny sposób naród polski". Partia zarzuca pisarzowi przypisanie Polakom odpowiedzialności za zagładę Żydów, "faktycznie dokonanej przez hitlerowskie Niemcy".
Książka Grossa ukazała się na polskim rynku w piątek. Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo ws. "Strachu". Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do "publicznego pomówienia narodu polskiego".
W "Strachu" Jan Tomasz Gross opisuje akty antysemityzmu w powojennej Polsce. Oskarża społeczeństwo polskie o sprzyjanie pogromom narodu żydowskiego, jak np. w czasie słynnego "pogromu kieleckiego" . Gross twierdzi, że w latach 1944-1947 na terenie Polski zamordowano około 1500 wyznawców judaizmu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola2
*
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bulgaria-Polska
|
Wysłany: Pon 14:10, 14 Sty 2008 Temat postu: Strach |
|
|
Strach” opisuje polski antysemityzm po wojnie, opisuje pogrom kielecki, mordowanie przez Polaków Żydów, którzy ocaleli z wojennej pożogi i wrócili do swoich domów. „Strach” boli, bo pokazuje najciemniejsze karty polskiej historii, najbardziej plugawą część duszy rodaków. Czyny, z których, jako naród, nie wyspowiadaliśmy się.
Opisy linczu w Kielcach – choć przecież znane – wciąż porażają. Tak jak opisy polowań na Żydów w przejeżdżających przez Kielce pociągach. „Zabijanie odbywało się w ten sposób, że rzucano w biegających bezradnie po peronach i torowiskach Żydów kamieniami, aż padli. Gdy ofiara upadła, dobijano leżącego żelaznymi klockami hamulcowymi”.
Gross oskarża Kościół, biskupów, polską inteligencję, prostych ludzi. Przytacza rozmowę ambasadora brytyjskiego w Polsce z katowickim biskupem pomocniczym Juliuszem Bieńkiem, który go przekonywał, że Żydzi rzeczywiście porwali w Kielcach chłopca, maltretowali go i utoczyli mu z ramienia krew. „Jeśli biskup jest gotów wierzyć w coś takiego, to nic dziwnego, że prości ludzie w Polsce myślą tak samo”, raportował ambasador.
Gross przytacza też dokumenty Delegatury rządu londyńskiego, tzw. raport Brauna, który próbuje „racjonalizować” polski antysemityzm: „Na wsi i w miasteczkach nie ma dziś miejsca dla Żyda. W ciągu ubiegłych sześciu lat w Polsce wytworzył się (nareszcie!) nieistniejący przedtem polski stan trzeci, przejął całkowicie prowincjonalny handel (...). Ci młodzi synowie chłopscy oraz proletariat miejski – stanowią element zawzięty, wytrwały, chciwy (...). Te masy z tych terenów nie ustąpią. Nie ma siły, która by je usunęła. W tej sytuacji zrozumiałe jest, że ocaleni z pogromu Żydzi nie mogą powrócić w rodzinne strony”.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola2
*
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bulgaria-Polska
|
Wysłany: Śro 14:44, 16 Sty 2008 Temat postu: Warto o tym pamietac |
|
|
Nie każcie pracować dłużej
Polki doskonale wiedzą, że konieczność pracowania o pięć lat dłużej oznacza dla nich stąpanie po polu minowym. W każdej chwili mogą zostać zwolnione przez pracodawcę robiącego miejsce młodszym, przed emeryturą nigdzie nie znajdą posady. Zajmowanie się wnukami czy sensowne spędzanie czasu wolnego jest zaś znacznie fajniejsze niż zasuwanie ponad siły ze strachem w oczach. – Dla ludzi przede wszystkim liczy się bezpieczeństwo pracy, chcą wiedzieć, że nic nie stracą. Emerytalna urawniłowka nie byłaby korzystna. Państwo powinno sprzyjać, by ludzie chcieli dłużej pracować, ale nie wprowadzajmy rozwiązań obowiązkowych – twierdzi Jan Guz, szef OPZZ.
Korzyści finansowe z dłuższego pracowania są zdaniem pań mocno iluzoryczne. Na emeryturze można przecież dorobić, zarówno na szaro, jak i legalnie, pracuje się bez stresów i obaw, emeryt, za którego już nie trzeba płacić składki, jest cennym nabytkiem dla każdego pracodawcy. Po przejściu na emeryturę życie zmienia się nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – dostaje się co miesiąc „państwową” kasę, nikt nie straszy wyrzuceniem z roboty, człowiek pracuje na luzie, jest szanowany i doceniany.
Prof. Tadeusz Szumlicz potwierdza, że opłacalność dłuższej pracy jest znikoma. W najbliższych latach o wysokości emerytury decydować będzie przede wszystkim nasz kapitał początkowy. Dłuższa praca będzie więc mieć minimalny wpływ na podniesienie świadczenia. – Jeśli kobieta mająca prawo do emerytury w wieku 55 lat zakończy pracę o rok później, to jej emerytura wzrośnie zaledwie o 1,2%. Zwłaszcza paniom mniej zarabiającym nie opłaca się dłużej pracować, bo dziś przechodząc na emeryturę, otrzymują ok. 90% płacy – mówi prof. Szumlicz.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Czw 19:42, 17 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Bułgaria: protesty przed wizytą Putina
Bułgarska opozycja protestuje przeciwko wizycie Władimira Putina w tym kraju. - informuje bułgarska agencja informacyjna Focus. Rosyjski prezydent ma podpisać z rządem w Sofii dwie umowy energetyczne.
Rosjanie chcą w Bułgarii zbudować nową elektrownię atomową oraz połączyć ropociągiem śródziemnomorski port Burgas z leżącym nad morzem egejskim, greckim Alexandroupoli. Rurą ma być przetaczana ropa z Morza Kaspijskiego.
Opozycyjni Demokraci na rzecz Silnej Bułgarii ostrzegają, że te umowy spowodują uzależnienie bułgarskiej gospodarki od Moskwy. Ich zdaniem przekształcą one kraj w "konia trojańskiego rosyjskiej oligarchii w Unii Europejskiej". Dwudniowa wizyta Putina połączona jest z obchodami 130 rocznicy wojny turecko-rosyjskiej, która spowodowała powstanie niepodległej Bułgarii. Antyrosyjkie protesty, według niektórych, są pierwszymi w dziejach Bułgarii wystąpieniami przeciwko historycznemu sojusznikowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katrin
*
Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Krakow
|
Wysłany: Wto 20:31, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wajda Oscarem nie pogardzi
PREZYDENT BY SIĘ CIESZYŁ
- Nie byłoby źle - w ten sposób Andrzej Wajda odpowiedział na oczywiste pytanie, czy chciałby dostać Oscara. Film "Katyń" w jego reżyserii 24 lutego ma szansę wygrać tę najważniejszą nagrodę filmową świata.
Wajda podczas popołudniowej konferencji prasowej w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej powiedział, że realizując "Katyń" czuł wagę odpowiedzialności: - Bałem się odpowiedzialności - wobec młodego pokolenia; że młode pokolenie powie - "co on tu opowiada, to są jakieś historie z przeszłości".
Jak dodał - obawiał się także komentarzy typu: "z naszymi ojcami, dziadkami, braćmi tak nie było". - Trudno było spełnić oczekiwania - powiedział
Chyba umiem robić filmyreżyser dodając, że to, że film jest zrozumiały - to zasługa aktorów.
Prezydent zadowolony
Prezydent Lech Kaczyński przyznał, że bardzo by się cieszył, gdyby Wajda otrzymał tę nagrodę za "Katyń". Przypomniał, że po obejrzeniu filmu wyraził swoją opinię jako widz, jako człowiek, który obserwował od wielu lat karierę artystyczną "na pewno bardzo wybitnego reżysera, jakim jest Andrzej Wajda". Myślę, że ten film ma różne fragmenty, początek gorszy, wraz z rozwojem akcji jest coraz lepiej. Natomiast, czy on zyska akceptację tych, którzy decydują o Oscarach? Nie wiem.
Lech Kaczyński
- Myślę, że ten film ma różne fragmenty, początek gorszy, wraz z rozwojem akcji jest coraz lepiej. Natomiast, czy on zyska akceptację tych, którzy decydują o Oscarach? Nie wiem. Czy bym sobie tego życzył? Tak, bardzo bym sobie tego życzył, bo twórczość Andrzeja Wajdy zasługuje na niejednego Oscara - podkreślił Lech Kaczyński.
Amerykańska Akademia Filmowa nominowała "Katyń" Wajdy do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Przyznanie nagród odbędzie się 24 lutego w Hollywood. Wajda za całokształt twórczości został uhonorowan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Wto 14:09, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Rząd pod ścianą - budżetówka chce więcej pieniędzy
ZWIĄZKOWCY MNOŻĄ ŻĄDANIA
Cała budżetówka chce podwyżek
Lekarze, pielęgniarki, górnicy, nauczyciele, celnicy - kolejne grupy zawodowe żądają podwyżek. Takiej eskalacji oczekiwań społecznych w Polsce po 1989 roku jeszcze nie było. Czy to już kryzys państwa? - pyta dziennik "Polska".
Po tym jak transportowcy otrzymali od szefa MSWiA obietnicę, że kolejki na wschodniej granicy znikną w ciągu 2-3 dni, przesunęli decyzję o blokadzie miast na wtorek. Kierowcy tirów czekają na odprawę nawet do 100 godzin. O 10-tej ma zapaśc dezycja o blokadzie. Jest to efekt protestu celników, którzy żądają podwyżek w wysokości 1500 zł brutto i uprawnień emerytalnych takich jak dla służb mundurowych. Z kolei rząd proponuje im po 500 zł brutto.
Służba zdrowia chce pieniędzy
- Nie zmniejsza się też poczucie niepewności w służbie zdrowia. Według oficjalnych rządowych danych w poniedziałek strajkował personel 18 szpitali - czytamy w "Polsce". Mimo, że sytuacja wydaje się być chwilowo opanowana, to lekarze nadal negocjują stawki z dyrektorami szpitali i groźba wybuchu kolejnych strajków jest cały czas duża.
O zarobki walczą również pielęgniarki. W wielu miejscach kraju odchodzą od łóżek i żądają podwojenia zarobków. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych ostrzega, że jeśli ich postulaty nie zostaną zrealizowane protest się pogłębi i wówczas chorymi w szpitalach nie będzie komu się opiekować.
Ile chcą pracownicy budżetówki i spółek Skarbu Państwa?
Nauczyciele grożą bojkotem matur
Strajkami straszą również nauczyciele. Związek Nauczycielstwa Polskiego ostrzega, że jeśli do końca lutego nauczyciele nie dostaną podwyżek, to przeprowadzą referendum strajkowe. Żądają 50 proc. podwyżek, utrzymania prawa do wcześniejszej emerytury i wycofania się rządu z wprowadzenia bonu edukacyjnego. Nie wykluczają odejścia od tablic, a nawet bojkotu matur.
Policjanci, prokuratorzy i sędziowie
Pieniędzy domagają się także policjanci. Mimo, że w marcu dostaną podwyżki w wysokości 520 zł brutto, to nie wszystkich funkcjonariuszy to zadowala. Swoje niezadowolenie wyrażają szczególnie policjanci z najdłuższym stażem, gdyż więcej pieniędzy dostaną ich młodsi koledzy. Funkcjonariusze chcą wywalczyć gwarancję, że dostaną kolejną podwyżkę w przyszłym roku.
Strajkiem włoskim grożą także prokuratorzy i sędziowie. Obecnie "na rękę" dostają około 4 tys. miesięcznie. Dla obu grup w budżecie były zagwarantowane 10 proc. podwyżki, jednak w trakcie sejmowych prac nad budżetem pieniądze przepadły. Sędziowie i prokuratorzy żądają też odciążenia ich z biurokratycznych obowiązków.
Niezadowoleni kolejarze
Pogotowie strajkowe ogłosiła również kolejarska "Solidarność". Kolejarze domagają się wzrostu wynagrodzenia we wszystkich spółkach PKKP do poziomu średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw - do około 3,1 tys. zł brutto. Chcą też oddłużenia spółek oraz opracowania planów prywatyzacji branży. Pracownicy kolei grożą strajkiem generalnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 14:18, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nawet jeśli wizyta Donalda Tuska nie przyniesie żadnych efektów, będzie przełomem w polsko-rosyjskich stosunkach dyplomatycznych poprzez sam fakt, że do niej doszło.
Krzysztof Pilawski
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janina
****
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Czw 20:33, 14 Lut 2008 Temat postu: mały Jaś z Białorusi |
|
|
Mały Jaś nie zostanie deportowany na Białoruś
Jak dowiedziała się telewizja TVN24, lekarze stwierdzili, że stan 10-miesięcznego Jasia nie pozwala na deportowanie go z Polski.
Ich zdaniem, chory na mukowiscydozę malec musi zostać w szpitalu przynajmniej 2 tygodnie.
Prokuratura wystąpiła już o wstrzymanie deportacji. Gdy stan dziecka się poprawi, może zostać wysłane do kraju matki, która zaraz po jego urodzeniu zrzekła się praw rodzicielskich.
Jaś przyszedł na świat w Lublinie w kwietniu 2007 roku. Lekarze stwierdzili u niego mukowiscydozę, nieuleczalną chorobę genetyczną, która wymaga stałej, specjalistycznej opieki.
Sąd umieścił chłopca w rodzinie zastępczej. Dzieckiem opiekowała się młoda kobieta z Gdyni. Jednak zgodnie z dwustronną, polsko-białoruską umową, władze Białorusi musiały zostać o tym poinformowane. Wkrótce upomniały się o swojego obywatela. Zgodnie z umową, polski Sąd mógłby ustanowić opiekę dla malca tylko wtedy, gdyby strona białoruska tego nie zrobiła.
- Chcemy ustalić, kim jest ojciec chłopca. Nie można wykluczyć, że jest to Polak, a wtedy chłopczyk miałby podwójne obywatelstwo, polskie i białoruskie - powiedziała rzeczniczka prokuratury okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Obecnie już wiadomo, że ojcem malutkiego Jasia jest ojciec Polak. Miejmy nadzieję, że maluszek będzie mógł być leczony w naszym kraju i tam znajdzie opiekę oraz w przyszłości rodziców, którzy Go pokochają jak własnego synka. Życzymy Tobie malutki obyś szybko powracał do zdrowia i przesyłamy Ci nasze serduszko w tych życzeniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Pią 23:03, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Polska dostała ostrzeżenie od Amerykanów i... potraktowała je bardzo poważnie. Z kosmosu spada satelita, który może uderzyć m.in. w terytorium Polski. Zagrożonych jest również kilkadziesiąt innych krajów, ala nasz rząd dla pewności powołuje sztab kryzysowy. -Trzymamy rękę na pulsie - zapewnia z pełną powagą Bogdan Klich.
Dzisiaj otrzymaliśmy informację o możliwości uderzenia amerykańskiego satelity w terytorium Polski.
Bogdan Klich, szef MON
Chciałbym przypomnieć, że od lat wiele satelitów spada z kosmosu. Nie wyrządzając szkód i nie powodując ofiar.
generał James Cartwright
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację od Stanów Zjednoczonych o niebezpieczeństwie, że satelita w sposób niekontrolowany może spaść na terytorium Polski - powiedział szef MON Bogdan Klich na specjalnie zorganizowanej w tym celu konferencji. Przyznał jednak, że prawdopodobieństwo, że satelita spadnie na nasz kraj jest znikome.
-Chciałbym przypomnieć, że od lat wiele satelitów spada z kosmosu. Nie wyrządzając szkód i nie powodując ofiar - uspokaja jednak amerykański generał James Cartwright.
"Polacy mogą spać spokojnie"
Zagrożenie ma dotyczyć terenów poniżej 52 równoleżnika, a zatem linii przebiegającej mniej więcej przez środek Polski i łączącej Terespol, Warszawę oraz Leszno.
Sprawą zajęli się Bogdan Klich i zastępujący przebywającego na urlopie premiera Grzegorz Schetyna. Ich decyzją postawiono w stan gotowości system reagowania kryzysowego. Ma on zbierać informacje o wszystkim, co wiąże się z niebezpiecznym satelitą i kontaktować się z Amerykanami, którzy mają podjąć w tej sprawie środki zaradcze.
- Na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak zareagują amerykańscy sojusznicy. O wszystkim będziemy informować opinię publiczną, ale każdy Polak może spać spokojnie - uspokaja minister.
-Ja oglądałem zagraniczne wiadomości. Tam nikt się tak tą sprawą nie interesuje - zwracał jednak uwagę w Magazynie "24 godziny" mariusz Kamiński i tłumaczył: W normalnym, cywilizowanym kraju robi konferencję prasową i informuje o tym, a nie daje najpierw news do mediów, a potem czeka jeszcze godzinę i mnoży spekulacje - zwracał uwagę.
Amerykańskie władze ostrzegły wszystkie kraje, na które mógłby spaść satelita. Prawdopodobnie jednak nie spadanie a zostanie zestrzelony nad Pacyfikiem - taką decyzję podjął wczoraj prezydent USA George W. Bush. Część komentatorów uważa, że cała operacja to zakamuflowane testy rakiet balistycznych. Zdaniem Wojciecha Łuczaka z miesięcznika "Raport", jeśli amerykanie trafią satelitę pozwoli to ocenić jak będzie działała tacza antyrakietowa. - Przekonamy się czy te opowieści, o tym że trafienie w kosmosie czegoś co nadciąga nad ziemię nie przyniesie żadnych szczątków - dodaje Łuczak.
Według Associated Press, w satelicie są tajne urządzenia. Prawdopodobnie znajduje się w nim również duża ilość hydrazyny, silnie trującego związku, wykorzystywanego jako paliwo kosmiczne. Dlatego też niekontrolowany powrót na Ziemię grozi silną eksplozją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|