|
PSKO - Forum dyskusyjne Forum Polonii Bułgarskiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Sob 15:10, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Poznaj swoje prawa
Konstytucja RP
Art. 25
1. Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
3. Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
4. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.
5. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami.
Art. 53
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Ustawa z 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia
Art. 1
1. Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu obywatelowi wolność sumienia i wyznania.
2. Wolność sumienia i wyznania obejmuje swobodę wyboru religii lub przekonań oraz wyrażania ich indywidualnie i zbiorowo, prywatnie i publicznie.
3. Obywatele wierzący wszystkich wyznań oraz niewierzący mają równe prawa w życiu państwowym, politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturalnym.
(...)
Art. 10
1. Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, neutralnym w sprawach religii i przekonań.
2. Państwo i państwowe jednostki organizacyjne nie dotują i nie subwencjonują kościołów i innych związków wyznaniowych. Wyjątki od tej zasady regulują ustawy lub przepisy wydane na ich podstawie.
Post został pochwalony 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Janina
****
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 33 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Sob 15:15, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Z religią młody Polak po raz pierwszy styka się w przedszkolu. Do świata lalek, misiów i klocków wkracza katecheta, aby zaznajamiać dzieci z zasadami wiary. Sytuacja iście sielankowa. Z jednym zastrzeżeniem – o ile pominiemy fakt, że nie wszystkie dzieci są katolikami. Faktu tego jednak pominąć się nie da. W przedszkolach oczywiście o żadnej etyce nie ma mowy, więc z założenia w katechizacji uczestniczą wszystkie dzieci. Jeśli znajdą się rodzice, którzy nie życzą sobie, aby ich dziecko uczestniczyło w lekcjach religii, ich pociecha jest wyprowadzana do innej grupy. Tyle że wyprowadzenie przedszkolaka do grupy nieznanych mu bliżej rówieśników to w kodeksie kar dla maluchów kara główna. Dzieci są więc karane za niebycie katolikami. Jeśli rodzicom nie podoba się takie traktowanie ich pociech, to oczywiście mogą walczyć. Skazują się jednak na istną drogę krzyżową. Walkę taką podjęli rodzice pięcioletniego Kacpra, a całą sprawę opisał na swoich łamach „Dziennik Łódzki”. Kacper podczas katechezy był „zsyłany” do innej grupy, a jego koledzy śmiali się z niego, że nie bierze udziału w lekcjach religii. Sprawa trafiła do rzecznika praw dziecka. W rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” rzecznik Ewy Sowińskiej nie wykazał się zbytnim zrozumieniem dla sytuacji Kacpra. – Pani rzecznik bardzo popiera edukację religijną już od przedszkola – rozwiał już na wstępie wszelkie wątpliwości. Potem było tylko gorzej. Rodzice dowiedzieli się, że to oni wpędzają dziecko w stres. Wszystkiemu winne są fanaberie ludzi, którzy wymyślili sobie, aby wychować dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
A przecież to państwo powinno chronić przedstawiciela mniejszości przed opresją ze strony większości. Wszak ochrona praw mniejszości jest nieusuwalną cechą każdej nowoczesnej definicji demokracji. Ale nie w Polsce. Nad Wisłą jedyne, co ma do przekazania urzędnik państwowy, to rada: „rozpłyńcie się w większości”.
Nie lepiej przedstawia się sytuacja młodego niekatolika, gdy zacznie realizować obowiązek szkolny. Etyki może się uczyć jedynie w 353 szkołach. Szczególnie trudna jest sytuacja niekatolików w mniejszych miejscowościach i na terenach wiejskich. Ale nie tylko. W większości polskich szkół skazani są na spędzanie lekcji religii na korytarzach lub w świetlicach pod srogim okiem woźnego. Dla licealistów nie stanowi to żadnego problemu, jednak w przypadku siedmio- czy ośmiolatka możemy mówić o prawdziwej traumie. Traumę tę pogłębiają całkiem życzliwi skądinąd nauczyciele, którzy nie omieszkają podczas lekcji zapytać każdego ucznia, co dostał na komunię. Po takim treningu nikt już nie zwraca uwagi na to, że zgodnie z najnowszym rozporządzeniem, jego kolega ma piątkę z religii wliczaną do średniej, a on na świadectwie ma tylko kreskę. Zresztą w tej sprawie nic się nie zmieni. PO już zapowiedziała, że religia nadal będzie wliczana do średniej.
Gdy bohater naszej historii zdecyduje się zostać harcerzem, to również jako niekatolik będzie się czuł nieswojo nawet w szeregach ZHP. Jedną z przyczyn rozłamu w ruchu harcerskim był stosunek do obecności religii w życiu organizacji. ZHP wydawał się wówczas środowiskiem „świeckim”, w kontrze do „katolickiego” ZHR. Obecnie jest to już tylko historia. W czasie świąt wielkanocnych harcerze z ZHP pilnują grobów w kościołach, a podczas każdego obozu maszerują na mszę. Uczestnictwo jest zasadą, nieuczestnictwo wyjątkiem. Są wszakże w ZHP starzy harcerze, narzekający na to, że harcerstwo zajmuje się tylko „sypaniem kwiatków przed biskupami”. Na narzekaniu się jednak kończy.
Post został pochwalony 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Nie 13:15, 09 Gru 2007 Temat postu: Nareszcie!!! |
|
|
Kamiński usłyszy zarzuty?
"NEWSWEEK": PROKURATURA PRZECIW SZEFOWI CBA
Prokuratorzy zamierzają postawić zarzuty szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu - dowiaduje się "Newsweek". Chodzi o zlecenie wykonania i wprowadzenie do obiegu fałszywych dokumentów, dotyczących działek koło Mrągowa.
Fałszywe dokumenty, o które chodzi w tej sprawie, miały uwiarygodnić prowokację w ministerstwie rolnictwa - przypomina tygodnik. Była to dokumentacja dotycząca działki. Sfałszowane zostały też dokumenty samorządów, które miały jakoby prowadzić procedurę w tej sprawie.
Według "Newsweeka" prowokacja była wymierzona przeciwko Andrzejowi Lepperowi. Wicepremier miał wpaść w sidła CBA, biorąc łapówkę za pomoc w odrolnieniu nieistniejących nieruchomości. Ale już prawnicy wypowiadający się po ujawnieniu sprawy wskazywali, że realizując taki plan CBA złamało prawo. Służby specjalne mogą używać bowiem fałszywych dokumentów wyłącznie w celu zalegalizowania agentów. Czyli mogą sfałszować dowód osobisty, tablice rejestracyjne samochodu czy nawet założyć lewą firmę. Ale nie mogły sfałszować dokumentów w sprawie odrolnienia. Tę interpretację miałaby podzielić prowadząca dochodzenie w sprawie akcji CBA rzeszowska prokuratura.
"Newsweek" donosi, że prokuratura przychyliła się do oceny sytuacji dokonywanej wcześniej przez prawniczych ekspertów. Informując o możliwości postawienia zarzutów szefowi CBA Mariuszowi Kaminskiemu. "Newsweek" powołuje się na dwa źródła, ale ich nie ujawnia.
Skargi prokuratorów
Marek Staszak, nowy szef Prokuratury Krajowej, pytany przez dziennikarzy tygodnika o możliwość przedstawienia Mariuszowi Kamińskiemu zarzutów mówi, że na razie prokuratorzy nie sporządzili takiego postanowienia: - Trudno mi powiedzieć, co będzie za tydzień lub dwa - dodaje.
Kilka dni temu media informowały o konflikcie między rzeszowską prokuraturą, a CBA. Prokuratorzy poskarżyli się bowiem premierowi Donaldowi Tuskowi, że szef Biura utrudnia śledztwo, nie przekazując materiałów, o które do CBA wystąpili. Prokuratorzy poprosili premiera o interwencję w tej sprawie, a Tusk taką interwencję zapowiedział.
W piątek prokurator okręgowy Janusz Drozdowski potwierdził TVN24, że rzeszowska prokuratura wysłała list do premiera. Zastrzegł jednak wtedy: - Prokuratura nie zamierzała i nie zamierza wszcząć postępowania przeciw Mariuszowi Kamińskiemu o utrudnianie postępowania.
To nie jedyny zarzut wobec CBA
Jak pisze "Newsweek", sprawa sfałszowanych dokumentów to nie jedyny poważny zarzut wobec CBA w sprawie prowokacji przeciwko Andrzejowi Lepperowi. Według wydanej na początku lipca opinii departamentu legislacyjno-prawnego Ministerstwa Sprawiedliwości CBA w ogóle nie powinno zaczynać prowokacji. Prawnicy z ministerstwa uznali, że w przypadku dysponowania przez organy prowadzące czynności operacyjno-rozpoznawcze nieskonkretyzowaną wiedzą, dotyczącą popełnienia nieskonkretyzowanych przestępstw, wdrażanie procedury przewidzianej ustawą o CBA jest niedopuszczalne.
O co chodzi? Otóż, w sprawie afery korupcyjnej w ministerstwie sprawiedliwości Biuro nie miało wiarygodnych informacji, że Andrzej Lepper bierze łapówki. A zgodnie z opinią, tylko sprawdzone i wiarygodne informacje o wcześniejszych przestępstwach pozwalają na przeprowadzenie prowokacji i założenie podsłuchu podejrzewanej osobie. Podobne wątpliwości pojawiły się także po zatrzymaniu byłej posłanki PO Beaty Sawickiej.
Pitera szuka dowodów
Opinia jest jawna, można przeczytać ją na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Na początku listopada polecił ją tam zamieścić były prokurator krajowy Dariusz Barski. Jej autorem jest prokurator Anita Kołakowska, a poparł ją słynny warszawski prokurator Jerzy Łabuda, który na początku lat 90. podał się do dymisji po naciskach politycznych w sprawie afery moskiewskiej pożyczki i śledztwa przeciwko Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Dokument trafił do minister Julii Pitery, która kończy prace nad zbieraniem materiałów do raportu CBA.
- Ta opinia będzie częścią mojego raportu o działalności CBA. Może być ona dowodem, że szefowie CBA i prokuratury przekraczali świadomie prawo - zapowiedziała "Newsweekowi" Pitera.
Post został pochwalony 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 13:00, 10 Gru 2007 Temat postu: Brudy |
|
|
Brudy i kłamstwa PiS wychodzą na wierzch
Robert Walenciak
Presji nie wytrzymują przestępcy – mówiła w Sejmie o Barbarze Blidzie posłanka PiS, Beata Kempa, w czasie dyskusji nad zgłoszonym przez LiD wnioskiem o powołanie komisji do wyjaśnienia okoliczności śmierci b. posłanki SLD. Te haniebne słowa mówią wszystko. Mówią wszystko o posłance PiS – jak bardzo jest zdemoralizowana i prymitywna. Mówią o PiS – już wiemy, jaka będzie taktyka tej formacji wobec prac komisji. Wszystkiemu zaprzeczać i atakować – inwektywami, oskarżeniami, pomówieniami. Ale słowa posłanki Kempy mówią jeszcze jedno: jak wielki w PiS jest strach. Wielki strach przed tym, że komisja pokaże całej Polsce, jak naprawdę funkcjonowało państwo PiS, jak na tajnych naradach decydowano, kogo aresztować, a kogo nie. Jak nasyłano na politycznych przeciwników prokuratorów, agentów ABW i CBA. Przeciwko komu pracował mechanizm państwa. Jak aranżowano zatrzymania po to, by polityk PiS mógł się pokazać na kolejnej konferencji prasowej. Ten strach PiS ma też drugie dno: jeżeli komisja śledcza, która ma być powołana 18 grudnia, ujawni brudy PiS, pokaże, że łamano prawo, to ważnych ludzi w PiS czeka odpowiedzialność karna. Zbigniew Ziobro niemal wprost sprzed oblicza komisji śledczej może trafić przed oblicze Trybunału Stanu. Gra toczy się więc nie tylko o pozycję PiS, o to, czy partia ta zacznie mieć kłopoty ze swoim wizerunkiem, ale również o to, czy Zbigniew Ziobro, a może i inni jego partyjni koledzy nie zostaną wyeliminowani z polskiej polityki na zawsze.
Komisja jest więc dla PiS śmiertelnym zagrożeniem. Ta partia musi zrobić wszystko, by komisję ośmieszyć, zepchnąć na margines, zakrzyczeć. Żeby powstrzymać świadków przed mówieniem prawdy. Wyczyny Beaty Kempy są tylko skromną zapowiedzią tego, co się jeszcze wydarzy. Zasadnicze pytanie nasuwa się więc samo: czy członkowie komisji wytrzymają presję? Czy zbadają najważniejsze wątki sprawy, czy sobie nie odpuszczą? A tych istotnych wątków jest wiele. One jednoznacznie pokazują, czego od prokuratorów oczekiwali przełożeni. I jak kłamie PiS.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
*
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa; Sofia
|
Wysłany: Pon 14:21, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Kancelaria prezydenta staje sie rzadem pisu na wygnaniu
Post został pochwalony 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grazynka
**
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Warszawa
|
Wysłany: Śro 20:47, 12 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Pitera: Mariusz Kamiński kreuje się na ofiarę
Julia Pitera nie wycofuje się z oskarżeń wobec szefa CBA
- Mariusz Kamiński kreuje się na ofiarę złych ludzi - mówiła minister Julia Pitera w TVN24. Dodała, że to, czy szef CBA straci posadę, będzie decyzją premiera. Według niej, jest po temu "wystarczająco dużo powodów", a Kamiński utrudniał pracę innym organom państwa.
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński ogłosił na konferencji prasowej, że złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko Piterze. Natomiast w liście otwartym do premiera Kamiński domaga się także przeprosin. Jak argumentował, Pitera "wielokrotnie publicznie formułowała publicznie nieprawdziwe zarzuty wobec CBA".
Kamiński tłumaczył, że chodzi m.in. o wypowiedzi na temat jej podsłuchiwania przez biuro czy afery gruntowej. Szef CBA zarzucał minister ds. walki z korupcją, że nie prosiła o weryfikację informacji, które upowszechniała.
- Dlatego się cieszę, że Mariusz Kamiński skieruje tę sprawę do sądu - powtórzyła Pitera w "Magazynie 24 Godziny" swoje wcześniejsze oświadczenie z konferencji prasowej. Pytana o dowody na to, że była podsłuchiwana, nie chciała jednak odpowiedzieć konkretnie.
Twierdzi, że ma dowody, ale nie mówi jakie
Przyznała, że dowodem mogą być zeznania politycznych przeciwników, którzy po sprawie Beaty Sawickiej oskarżali polityków PO, w tym Julię Piterę o wpływ na prywatyzację szpitali: - Wezwę na świadków czterech polityków PiS-u - zapowiedziała minister.
Minister Pitera enigmatycznie wspomniała też o "innych sprawach", w tym próbach "wyciągania jej z domu" oraz dziwnych telefonach Beaty Sawickiej do kolegów z Platformy, tuż przed jej zatrzymaniem. - Po co robić taką akcję, jeśli się nie podsłuchuje telefonów - spekulowała Pitera, ale nie chciała wyjaśnić szczegółów: - Złożyłam zeznania w prokuraturze. Są pewnie przesłuchiwani świadkowie - mówiła i dodała, że więcej mówić nie będzie: - To jest mój oręż i nie wiem, czy adwokat, który będzie mnie bronił, byłby z tego zadowolony.
Raport o CBA prawie gotowy
Mariusz Kamiński w czasie swojej konferencji prasowej uznał, że osoba, która "kreuje się na ofiarę CBA" nie może rzetelnie przygotować raportu z działalności tej instytucji, co należy do zadań Julii Pitery. - Tak może myśleć tylko człowiek, który emocjonalnie podchodzi do tego typu spraw. Wszystko co robię, oparte jest na dokumentach. To będą fakty - odpierała te zarzuty minister Pitera na konferencji prasowej.
W "Magazynie 24 Godziny" zapowiedziała zaś, że raport jest "prawie gotowy", a w przyszłym tygodniu spotka się w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem. - Mam pół roku na przygotowanie konkretnego projektu zmian w CBA - dodała minister.
Pytana, jakie to będą zmiany podkreśliła, że przede wszystkim zmiana ustawy o CBA, która - jak mówiła - według specjalistów jest zła: – Nie wolno tworzyć żadnej ustawy, która jest zlepkiem ustaw o innych służbach - tłumaczyła Pitera, choć przyznała, że PO w poprzednim Sejmie także poparła ustawę.
Co jeszcze należy zmienić w strukturze CBA? - Wyprowadzić z Kancelarii Premiera - podkreśliła minister. Według niej, Biuro powinno podlegać Sejmowi, a jego szef powinien być przez Sejm wybierany. Dodała, że PO nie chce likwidacji CBA, ale chce by na czele tej służby stanął urzędnik, a nie polityk.
Wcześniej, na konferencji prasowej Julia Pitera tak komentowała zapowiedzi Mariusza Kamińskiego: - To ciekawe, że list do premiera i cała konferencja prasowa została zwołana po tym, jak z Kancelarii Premiera wyszły zapytania do CBA.
Dodała, że zapytanie skierowane do Biura z kancelarii dotyczyło sprawy skargi złożonej na ręce premiera przez rzeszowską prokuraturę na utrudnianie śledztwa przez CBA, a także wewnętrznych spraw Biura.
- Czemu zamiast przedstawiać osiągnięcia CBA wytacza się działa przeciw funkcjonariuszom publicznym? - pytała Julia Pitera. - Miałam nadzieję, że pan Mariusz Kamiński zrezygnuje sam. Nie sądziłam, że którakolwiek służba w demokratycznym państwie może wzbudzać takie emocje - dodała.
Pytana czy w związku z pozwem skierowanym przeciwko niej przez Mariusza Kamińskiego, zrzeknie się immunitetu, minister Pitera zapewniła: - Ależ oczywiście, nie ma ku temu najmniejszych przeszkód.
Post został pochwalony 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melania
*
Dołączył: 03 Gru 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:49, 13 Gru 2007 Temat postu: PiS |
|
|
Ludzie, czy Wy nie zdajecie sobie sprawy z tego ( a myślę, że zdajecie , bo jesteście wykszałciucami ), że w PiS rolę odgrywają tylko MIERNOTY. Jarosław Kaczyński coraz bardziej związuje sobie ręce.
Post został pochwalony 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwestor
**
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Pią 9:30, 14 Gru 2007 Temat postu: Radio Maryja |
|
|
Ojciec Rydzyk: jesteśmy ofiarą rasizmu
"NIE JESTEŚMY Z PREMIEREM KOLEGAMI"
Ojciec Tadeusz Rydzyk jest oburzony na premiera
Jako "rasizm" określił ojciec Tadeusz Rydzyk ataki, jakich jego zdaniem doświadcza od kilku tygodni Radio Maryja. Dyrektor rozgłośni apeluje do słuchaczy o pisanie listów protestacyjnych do premiera Donalda Tuska.
- Pierwsze: pani Pitera: od razu przypatrzymy się finansom Radia Maryja, co sugeruje, że mamy coś nie w porządku, później pani Huebner... Więc, co my jesteśmy? Jesteśmy zwierzętami, że nie mamy praw? Wraca stare, widzę, tylko że się przebrało w inne kolory i gdzie tu jest demokracja? Tu jest rasizm! - mówił ojciec Tadeusz Rydzyk, który prowadził w czwartek przed północą audycję w Radiu Maryja.
Redemptorysta przypomniał zapowiedź minister szkolnictwa wyższego i nauki, która w jednym z wywiadów rozważała możliwość skontrolowania przez jej instytucję działalności Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
- To jest nie w porządku i żądamy przeproszenia za takie rzeczy. Od kogo jak od kogo, ale od ministra szkolnictwa wyższego i nauki; inteligencja powinna się wiązać ze szlachetnością - podkreślił o. Rydzyk.
Prośba o wsparcie
Dyrektor toruńskiej rozgłośni zaapelował do słuchaczy i sympatyków o wsparcie. - Kochani, to jest bardzo potężna batalia w tej chwili i nie ma żartów. Dzisiaj tak mówią, a jutro coś inaczej: albo zniszczą w sposób bardzo brutalny, albo w aksamitnych rękawiczkach. Ten rząd chyba nie ma nic do roboty tylko zajmować się Radiem Maryja i nam przeszkadzać - przekonywał o. Rydzyk.
Zakonnik przypomniał, że w ostatnim czasie pojawiły się informacje o próbach podważenia dotacji dla WSKSiM przyznanej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska na poszukiwanie i eksploatację do celów energetycznych wód geotermalnych. Ojciec Tadeusz Rydzyk podkreślił, że dotacja została przyznana na ogólnych zasadach i pochodzi z istniejącego funduszu celowego, a sukces przedsięwzięcia będzie zgodny z zaleceniami Unii Europejskiej, która popiera wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii.
- Za to się nas bije i szukają jak by zerwać umowę. Jakby najczarniejszy komunizm był i jeszcze przy tym ministrowie (to) mówią. A premier: niech redemptorysta śpi spokojnie. Cóż to, kolegą jestem? Nie byliśmy kolegami!" - oburzył się ojciec Tadeusz Rydzyk.
- To jest oburzające, bo to ma być dla wszystkich Polaków. To, że ksiądz, to jest gorszej kategorii?(...) Żądamy równych praw dla wszystkich a nie dyskryminacji; prosimy żeby państwo pisali do premiera rządu - zaapelował dyrektor Radia Maryja podając adres pocztowy, adres e-mail i numer faksu do premiera Donalda Tuska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Pią 13:27, 14 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Prezydent jest, chociaż go nie ma
WCZORAJ BYŁ, ALE GO NIE BYŁO
Zamieszania z prezydenckim zdjęciem w broszurkach Unii Europejskiej ciąg dalszy. Tym razem fotografia Lecha Kaczyńskiego znalazła się w folderze szczytu UE w Brukseli. Problem w tym, że prezydenta tam nie ma...
Ale unijni urzędnicy tym razem wykazali się refleksem, bo do broszury ze zdjęciem nieobecnego prezydenta dodali erratę. Napisali w niej, że fotografię zamieścili, ale prezydenta w Brukseli nie ma.
Feralny folder z Brukseli
Rozwojowa jest też sprawa wczorajszego nie umieszczenia prezydenta w folderze z Lizbony, mimo że akurat tam Lech Kaczyński był. Już wczoraj informowaliśmy w tvn24.pl, że polski MSZ już 23 listopada wysłał do Brukseli list, w którym zawiadamiał, że prezydent do Lizbony przybędzie. List miano przekazać Janowi Tombińskiemu, szefowi polskiej placówki przy UE w Brukseli. Nie wiadomo jednak co dalej stało się z tym pismem.
Dziś Centrum Informacyjne Rządu udostępniło kopie listu MSZ z 23 listopada do Polskiego Przedstawicielstwa przy Unii. W liście ministerstwo zwraca się z prośbą o poinformowanie "odpowiednich służb Rady UE oraz przewodnictwa portugalskiego", że "Traktat z Lizbony podpiszą pan Donald Tusk i pan Radosław Sikorski".
- W ceremonii podpisania Traktatu w Lizbonie 13 grudnia br. oraz uroczystościach z nią związanych weźmie udział prezydent Lech Kaczyński - czytamy dalej w piśmie.
Wczoraj prezydent żalił się dziennikarzom, że nie było go w portugalskim folderze. Premier Donald Tusk i szef dyplomacji Radosław Sikorski sprawy nie komentują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hugo
**
Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:09, 17 Gru 2007 Temat postu: Prawo i Sprawiedliwosc |
|
|
- W PiS tłumi się dyskusję nad wyborczą porażką. Partia przestała być ugrupowaniem jednoczącym polską prawicę - tak swoje odejście z klubu PiS tłumaczył Jarosław Sellin. Posła już zaprasza konkurencja. - Byłbym za tym, by przyjąć go do PO - stwierdził Stefan Niesiołowski.
- Dla Sellina, w przeciwieństwie do Ludwika Dorna, znajdzie się miejsce. Dorn przekroczył granice przyzwoitości i w żadnej demokratycznej partii miejsca dla Dorna być nie powinno. Natomiast Sellin rokuje nadzieję poprawy - stwierdził Niesiołowski.
Stefan Niesiołowski Poseł zaprasza do Platformy, choć nie bez zastrzeżeń. - Sellin miał wiele wypowiedzi i działań niesympatycznych. Bronił fatalnej ustawy medialnej, bronił cenzury w telewizji, bronił różnych osób, które delikatnie mówiąc na obronę nie zasługują: pana Urbańskiego, pani Koteckiej, pana Targalskiego, którzy w haniebny sposób zwalniali ludzi w stylu stanu wojennego - uważa wicemarszałek Sejmu.
Zdaniem Niesiołowskiego Sellin zbytnio uwierzył PiS-owi i to był jego błąd. - W pewnym momencie zauważył, że zasada "cel uświęca środki" czy leninowswka zasada, że nie da się zrobić omletu bez rozbicia jaj prowadzi do tego, że są w końcu same rozbite jaja, a omletu nie widać. Wtedy powiedział "dość" - ocenił.
"PiS przestało być partią jednoczącą polską prawicę"
- Bezpośrednim powodem mojego odejścia z klubu PiS jest to, co stało się na grudniowym kongresie PiS. Jarosław Kaczyński nie dopuścił do głosu byłych wiceprezesów: Ludwika Dorna, Michała Ujazdowskiego i Pawła Zalewskiego. Nie jest normalne, że w partii nie ma dla nich miejsca, podobnie jak dla Kazimierza Marcinkiewicza, Marka Jurka i Mariana Piłki. PiS przestało być partią jednoczącą polską prawicę. Nie ceni się tam różnorodności ideowej, która zaczęła być traktowana jako zagrożenie, a nawet nielojalność. W PiS-ie nie wykorzystuje się też potencjału wszystkich ludzi – oświadczył Sellin na briefingu w Sejmie.
Sellin: PiS staje się partią ludową.Podkreślił, że utożsamia się z postulatami byłych wiceprezesów, że potrzebna jest zmiana sposobu kierowania partią inaczej PiS nie wygra wyborów za cztery lata. - W PiS tłumi się wewnętrzną dyskusję na temat wyborczej porażki i osób za nią odpowiedzialnych, a także taktyki działania w opozycji – powiedział. Dodał, że nie podoba mu się, że PiS nie stara się rozszerzać swojego elektoratu, a stało się partią ludową. - Jestem zainteresowany ofertą dla dużych miast i inteligencji – tłumaczył.
"Mandatu nie oddam"
Sellin to piąty konserwatywny poseł, niegdyś w Przymierzu Prawicy, który zdecydował się opuścić klub PiS (nie był w partii). W ubiegłym z PiS i z klubu tej partii odeszli: Michał Ujazdowski, Paweł Zalewski, Jerzy Polaczek i Piotr Krzywicki. Wtedy szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zapewniał publicznie, że nikt więcej nie opuści już partii.
Sellin po odejściu z partii - podobnie jak pozostali czterej byli parlamentarzyści PiS - będzie posłem niezrzeszonym. Zapowiedział, że nie odda mandatu, do czego wzywają władze partii. - Mandat powierzyli mi wyborcy, zagłosowało na mnie 18 tys. ludzi - podkreślił.
W rządzie PiS Sellin był wiceministerem kultury. Powołał go na to stanowisko ówczesny minister tego resortu - Ujazdowski.
- Wszystkie osoby, które odeszły z PiS pełniły wysokie funkcje państwowe i w parlamencie, a teraz jak to się skończyło to są sfrustrowani. Nabierali manier i chęci rządzenia, i nie chcą być szeregowymi posłami a czasami trzeba się podporządkować. Nie wszyscy mogą rządzić – ostatni kongres PiS zdecydował, kto kieruje partią – w taki sposób sekretarz klubu PiS Krzysztof Tchórzewski skomentował w TVN24 decyzję Sellina.
Zalewski: W PiS trudno o niezależność. Paweł Zalewski również podkreślił , że nie sądzi, aby były kolejne odejścia, gdyż to bardzo ryzykowna decyzja. - Między bezpiecznym byciem w PiS, które jako największa partia opozycyjna bez wątpienia ma szansę na reelekcję, a nie podporządkowaniem się jednej słusznej linii, którą narzucił Jarosław Kaczyński – ocenił Zalewski. I podkreślił: - Chcemy udowodnić, że jako niezrzeszeni możemy więcej, niż jako posłowie podporządkowani prezesowi PiS.
Zalewski zastrzegł, że nie rozmawiał z Sellinem. - Element solidarności istnieje, ale nie jest jedyny. Jego odejście z klubu PiS oznacza zaakceptowanie naszej diagnozy odnośnie sytuacji w PiS i zagrożeniach, jakie ona niesie oraz braku dyskusji.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kwestor
**
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Śro 8:16, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Prace nad wprowadzeniem religii na maturze czy stanowisko w sprawie finansowania z budżetu metody zapłodnienia in vitro to tematy, które zostaną poruszone na spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu - zapowiada "Rzeczpospolita".
Według gazety, do spotkania ma dojść jeszcze w tym roku. Nie wiadomo, czy będą poruszone również inne sporne tematy. – Na razie te dwie sprawy, tak żywo dyskutowane, są najważniejsze – mówi rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch.
Sporne in vitro
We wtorek Rada Episkopatu do spraw Rodziny skierowała do parlamentarzystów list, w którym przypomniano nauczanie Kościoła na temat metody zapłodnienia in vitro. List duchownych jest odpowiedzią na zapowiedzi rządu, który rozważa dotowanie przez państwo metody zapładniania tą metodą.
Autorzy listu wymieniają trzy powody, dla których Kościół uważa ją za „niegodziwą i niedopuszczalną”. Po pierwsze jest to „rodzaj wyrafinowanej aborcji”, gdyż przy każdej próbie w tej metodzie giną liczne embriony. Po drugie, każde dziecko ma prawo zrodzić się z miłosnego aktu małżeńskiego jego rodziców. Po trzecie, dziecko nie jest rzeczą i nawet przyszli rodzice nie mogą powiedzieć, że mają do niego prawo, zwłaszcza że to „prawo” jest zawsze „okupione śmiercią jego braci i sióstr”.
– Dobrze, że Kościół podnosi aspekt etyczny sprawy. PiS się z tym w pełni zgadza – mówi poseł Tadeusz Cymański (PiS). – Dla nas równie istotny jest jednak aspekt finansowy. Ta sprawa to kolejny test dla PO, czy poważnie traktuje swoje zapowiedzi o tym, że jest partią odwołującą się do chrześcijańskich wartości, czy tylko tak mówiła, żeby uzyskać poparcie wyborców.
Zdecydowanie ze stanowiskiem biskupów nie zgadza się poseł i były minister zdrowia Marek Balicki (LiD): – Dzisiaj prawdziwym dramatem w Polce jest to, że rodzi się zbyt mało dzieci. In vitro jest jedną z metod leczenia niepłodności i ludzie dorośli mają do niej prawo. Dlatego politycy powinni im to umożliwić.
Ojciec Andrzej Rębacz, krajowy duszpasterz rodzin, który podpisał się pod listem sygnowanym także przez bp. Kazimierza Górnego, przewodniczącego Rady Episkopatu do spraw Rodziny, wyjaśnia intencje listu: – Chcieliśmy przypomnieć parlamentarzystom, jaka jest nauka Kościoła i Jana Pawła II na temat metody zapłodnienia in vitro, a co z tym zrobią, to już ich rzecz. Na to nie mamy wpływu – mówi o. Andrzej Rębacz.
– Stanowisko episkopatu dotarło do nas – mówi Ewa Gwiazdowicz, rzecznik resortu zdrowia. – Państwo nie powinno być obojętne wobec niepłodności rodzin. Jednak priorytetem powinno być finansowanie np. leczenia specjalistycznego czy nowotworów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seba
**
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Śro 9:07, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Starsi panowie - biskupi, w ogole nie powinni interesowac sie zyciem seksualnym bliznich. Przeciez ich obowiazuje celibat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Śro 13:27, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Pitera: działalność CBA nadaje się do prokuratury
„PIS NIE ROZUMIE, CZYM JEST KORUPCJA”
Raport na temat działań CBA trafił już do premiera. A jego autorka powiedziała w środę w TVN24, że "przynajmniej w trzech punkach raportu o działalności CBA jest podstawa do wkroczenia prokuratury". Posłanka zapewniła też, że nie ma ochoty zastąpić szefa Biura Mariusza Kamińskiego, choć jej zdaniem nie nadaje się on na to stanowisko.
- Dla mnie to nie było zaskoczenie – mówi o wnioskach z tworzenia raportu o działalności CBA Pitera. - Rysuje się widok bardzo niedobry. Suma tej wiedzy daje niepokojący obraz dość określonego działania – nie nieprawidłowości wynikających z chaosu, tylko wręcz przeciwnie – dodała.
CBA na pewno naruszało prawo
Raport trafił wczoraj na biurko Donalda Tuska. Ma dwie części i liczy około 40 stron. - Najpierw premier musi to przeczytać, potem musimy porozmawiać. Doszło do łamania, a przynamniej naruszenia prawa – twierdzi Pitera. Pytana, czy sprawa trafi do prokuratury, odpowiada: - Nie wiem, jest jeszcze biuro prawne. Ale przynajmniej w trzech punktach jest do tego podstawa – dodała. Nie chciała zdradzić, o jakie sprawy chodzi.
Ustawa o ABW do nowelizacji
Wczoraj sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zaakceptowała nowelizację ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która przewiduje zachowanie przez ABW uprawnień w zakresie zwalczania korupcji. Według PiS doprowadzi to do osłabienia CBA. Pitera jest innego zdania. – To nieprawda. Nikt nie odbiera CBA walki z korupcją. Nie wprowadzenie tego zapisu osłabia ABW – stwierdziła.
- PiS nie rozumie, czym jest korupcja. W dużej części wypadków towarzyszy innym, ciężkim przestępstwom, np. terroryzmowi. A tym zajmuje się ABW. Jeśli odebrać ABW to uprawnienia, odbiera się kompetencje do walki z terroryzmem – uważa posłanka. Jej zdaniem „każdemu przestępstwu, poza zabójstwem w afekcie, towarzyszy korupcja”, więc ABW powinno mieć kompetencje do jej zwalczania.
Szef CBA jest zbyt emocjonalny
Pytana, czy szef CBA powinien odejść, stwierdziła: - Niechętnie na ten temat mówię, bo to uprawnienie prezydenta. Tu chodzi o bezpieczeństwo obywateli, a z tym zaczęliśmy mieć problem. Nie może szef służby na każdą krytykę reagować w histeryczny i osobisty sposób, bo oznacza, że podchodzi emocjonalnie do służby - a to jest niedopuszczalne – dodała.
Pitera zapewniła też, że mimo medialnych spekulacji nie chce być szefem CBA i nie złoży mandatu posła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 10:26, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Wypuśćcie żołnierzy na Święta
BISKUP GŁÓDŹ; NIE MA POTRZEBY, ABY PRZEBYWALI NADAL W ARESZCIE
Abp Sławoj Leszek Głódź staje w obronie żołnierzy
Z apelem o wypuszczenie na święta Bożego Narodzenia żołnierzy oskarżonych o zabicie cywilów w Afganistanie zwrócił się były ordynariusz polowy Wojska Polskiego abp Sławoj Leszek-Głódź. - Niech prokuratorów ruszy sumienie - prosi w "Fakcie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Czw 13:51, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Człowiek jest złą bestią
Każdy ma jakąś skalę wartości na dobro. A na zło wszyscy mają jedną
Rozmawia Przemysław Szubartowicz z Markiem Edelmanem, wybitnym kardiologiem, dzialaczem politycznym i spolecznym.
– Przed niespełna dwoma tygodniami Polska weszła do strefy Schengen. Czy dla pana, dla pańskiego pokolenia ma to jakiś głębszy sens, czy jest tylko kolejnym etapem integracji z Europą?
– To jest wielki przełom. Przez całe lata, właściwie od 1919 r., kiedy Polska odzyskała niepodległość, nie można było swobodnie jeździć, gdzie się chce. Za PRL były problemy z paszportami. A nawet jak się już dostało paszport, pojawiał się kłopot z wizą. Zresztą, wie pan, zawsze marzyło mi się, żeby wolność polegała nie tylko na tym, co się mówi, ale także na tym, co się robi. Myślę, że dla każdego człowieka to jest wspaniała rzecz, że może sobie wsiąść w pociąg i za kilka godzin wysiąść na przykład w Paryżu. I nie musi się nikogo pytać, czy może tam pojechać. Tak rozumiana wolność osobista człowieka była tym, do czego dążyłem przez całe życie.
Poznać świat
– Nie wszyscy jednak się cieszą, choćby środowisko Radia Maryja. Co by im pan powiedział?
– Że na szczęście nie mają głosu decydującego. To jest tylko jakaś część polskiego Kościoła, który zresztą nigdy nie był postępową instytucją. To, że zwalczał komunizm, brało się tylko z tego, że chciał się utrzymać, mieć poparcie antykomunistycznie nastawionego społeczeństwa. Gdyby społeczeństwo lubiło władzę komunistyczną, Kościół też by lubił. Jednocześnie Wyszyński, wiedząc, że społeczeństwo jest nastawione opozycyjnie, dążył do tego, żeby jakoś z władzą się porozumieć, bo bez władzy Kościół nie mógł istnieć. Dlatego z Kościołem nie jest łatwo, bo tam zawsze kryje się kilka warstw. Natomiast jeśli chodzi o Radio Maryja, to gwarantuję panu, że ci wszyscy słuchacze, jak tylko będą mieli pieniądze, to też będą jeździli po świecie bez paszportów i wiz i będą bardzo zadowoleni.
– Naprawdę pan tak sądzi?
– A co pan myśli, że oni nie chcą poznać świata?
– Mam pewne wątpliwości.
– To pan jest naiwny. Każdy człowiek chce poznać świat. Radio Maryja nie opiera się tylko na tych starszych babciach, bo gdyby tak było, za parę lat przestałoby istnieć. Rydzyka wspiera oczywiście jakaś nacjonalistyczno-narodowa grupa polityczna, której odpowiada to, co on tam wygaduje. Ale zawsze były takie ruchy wśród ludzi. Na tym właśnie wyrosło Prawo i Sprawiedliwość Kaczyńskich, które nadmuchało ten szowinizm, podnosząc go do rangi wartościowej idei. Tak naprawdę było im przecież wszystko jedno, z kim, byle mieć popularność. Rydzyk, Lepper, Giertych – byle mieć głosy. Przez dwa lata społeczeństwo żyło w takiej strasznej demoralizacji. A wiadomo, że złe rzeczy człowiek przyswaja bardzo łatwo. Z dobrymi jest trudniej.
– Wciąż chyba mamy dwie Polski – tę, która do Europy się zbliża, i tę, której w Europie nie ma. Jak załatać to pęknięcie?
– Proszę pana, to poprzedniej władzy nie było w Europie, a Polska jest jedna. Władza PiS była zaściankowa i szowinistyczna, demoralizowała ludzi, a że przy okazji robiła takie czy inne gesty – to nie ma znaczenia. To, że premier i inni ministrowie chodzili do Radia Maryja, jest poniżej wszelkiej krytyki, bo w ten sposób dowartościowywali najbardziej prawicowy odłam Kościoła.
– A jednocześnie środowisko na przykład „Tygodnika Powszechnego” zaliczyli do „układu”.
– Bo popierali bliskie sobie ekstremum, a postępowcy z „Tygodnika Powszechnego” nie są z ich bajki. Ale, wie pan, w gruncie rzeczy Kościół zawsze był w Polsce reakcyjny. Niech pan zwróci uwagę, że przed wojną w każdą niedzielę z kościoła na placu Teatralnym wychodziły na Nowy Świat watahy pod sztandarami falangi. Jesteśmy nie tak bardzo daleko od II wojny światowej. Dobrze wiem, że wystarczy mrugnąć okiem, by skłonić człowieka do złego.
– Taka jest natura człowieka?
– Tak, natura człowieka jest podła, jest z gruntu zła. Człowiek jest złą bestią. Wybił wszystkich swoich konkurentów, gdy zaczął jeść mięso. I te atawizmy zostały. A cywilizacja, kultura, cóż, to jest bardzo cienka i nietrwała powłoka. Wystarczy spojrzeć, jak się zniszczyła w ciągu ostatnich dwóch lat. Niech pan spojrzy: cztery lata temu nie było możliwe to, co działo się ostatnio. Ale przyszedł Kaczyński, pobudził nacjonalizm, nienawiść do człowieka i poszło.
Każdy ma swoje credo
– Powiedział pan, że jesteśmy nie tak daleko od wojny. Ale nawet wiedza o Holokauście, która niestety na młodym pokoleniu już nie robi tak wstrząsającego wrażenia, nie powstrzymała antysemityzmu.
– Proszę pana, w czasie wojny nawet najbardziej światli ludzie przychodzili oglądać płonące getto, a potem szli do kawiarni na ciasteczka. Dlatego nie ma co liczyć, że wojna stanie się przestrogą, a wiedza o Zagładzie powstrzyma antysemityzm. Trzeba czytać pamiętniki wielkich Polaków, żeby wiedzieć, że dla wielu kwestią nie było to, że giną ludzie, lecz to, czy ciasteczko nie jest nazbyt mdłe. Człowiek jest bardzo ksobną istotą, bardzo niedoskonałą. Muszą minąć pokolenia, żeby kultura zdecydowała o tym, jaki będzie człowiek.
– Pan jest przecież bohaterem...
– A, tam! Nie ma żadnego bohaterstwa! Nie wiadomo, co to jest bohaterstwo. Dla jednego jedno, dla innego drugie. Dla panów z ONR bohaterstwem jest, że podnoszą rękę i krzyczą: „Żydzi precz!”. Wie pan, człowiek robi to, z czego ma satysfakcję.
– To dlaczego mówi się dziś o kryzysie wartości? W tym sensie, że kiedyś one były, a teraz ich nie ma...
– Ale jakich wartości? Naprawdę nie można uogólniać. Każdy człowiek ma swoje credo. Jeden chce mieć sto tysięcy złotych, drugiemu jest miło, jak komuś pomaga, jak podaje rękę topielcowi, trzeciemu, jak obroni dziewczynę przed jakimś bandytą, a czwartemu, jak pomoże uczniowi zdać lepiej maturę etc. Każdy ma jakąś skalę wartości na dobro. A na zło wszyscy mają jedną.
– I dlatego uważa pan, że Holokaust może się powtórzyć?
– Jeżeli nie będzie się walczyło z dyktaturą, faszyzmem, szowinizmem, nacjonalizmem, to się może wszystko powtórzyć. Różne rzeczy się działy w historii przez ostatnie tysiąc lat. Ilu ludzi zamordowano! Za nic. Albo z chęci zysku, albo przez ideologię, albo z innych powodów. Na przykład religijnych. To są wszystko sprawy bardzo abstrakcyjne, ale działalność człowieka jest taka sama: zwyciężyć, zabić, zniszczyć wroga. Gdy dziś idę ulicą i widzę antysemickie napisy na murach, mam żywy przykład nienawiści. Bo wątpię, żeby to było przez kogoś opłacane, tak jak w czasie okupacji robili Niemcy, którzy przywozili samochodami chłopców do bicia innych na placu Bankowym. Jak dostali w mordę od tragarzy, to uciekali, ale pięć złotych zarobili. A bić każdy lubi, pokazać, że jest silniejszy. Lata miną, zanim człowiek stanie się dobry. Może powstanie jakaś lepsza mutacja...
Między religią a radiem
– Po wojnie atomowej...
– Nie wiem... Ale w świecie islamskim, którego ekspansja nas czeka, nie przebiera się w środkach. Wielka rzecz się stała, że w Arabii Saudyjskiej ułaskawiono dziewczynę, ofiarę zbiorowego gwałtu, którą skazano na pół roku więzienia i chłostę. Rozumie pan – wielka rzecz! Ale to nie jest ich zwycięstwo, tylko cywilizacji europejskiej. Oczywiście, to nie jest zrobione za darmo, lecz na siłę, bo przecież wiadomo, że oni są zależni od polityki amerykańskiej i dlatego ustąpili, a nie z pobudek humanitarnych. Ale jednak to jest zwycięstwo. Jeden kroczek w dobrą stronę.
– Kiedy powiedziałem, że jest pan bohaterem, miałem na myśli to, że bronił pan właśnie tej dobrej strony.
– Tacy też są. Sprawiało mi to satysfakcję. Ale to nie jest bohaterstwo.
– Gdy powiedział pan swego czasu, że Radio Maryja powinno zostać zlikwidowane, przeczytałem gdzieś, że pisze pan donosy na Polskę...
– Nadal uważam, że Radio Maryja powinno być zlikwidowane, bo pobudza do nienawiści. Nie wiem, jak to jest z tym modleniem się, z misją religijną tego radia. W ogóle nie rozumiem, dlaczego to jest takie ważne. Możliwe, że człowiek musi mieć jakąś mistykę, że potrzebuje takiej wspólnoty, bo wtedy czuje się silniejszy. Nie zmienia to jednak faktu, że ideologiczne zaangażowanie tej rozgłośni jest skandaliczne. Ciekawe zresztą, że dobrzy ludzie do dobrego, do budowania trudniej się organizują, a źli do destrukcji – bardzo łatwo.
– Janowi Tomaszowi Grossowi ujawnienia zbrodni w Jedwabnem też nie wybaczono.
– Proszę pana, a kto by chciał, żeby bandytyzmem nazywać to, co było robione z głębokiego uczucia? Kto by chciał przed społeczeństwem stanąć w roli bandyty? Mord w Jedwabnem na tym polegał, że ci, którzy tego dokonali, wierzyli, że robią coś dobrego. Oni nie zabili pojedynczego człowieka, lecz zlikwidowali całą grupę społeczną. Wiele lat pracowano w Polsce na tę antysemicką nienawiść. W okolicach Jedwabnego największe wpływy ideologiczne miał podobno Piasecki, który przecież trafiał do najmniej wykształconych ludzi. Kościół w sprawie pogromu kieleckiego zachował się bardzo powściągliwie, wręcz milcząco. A było to już po Holokauście, były już te miliony trupów w Polsce.
– Dziś mówi się, że w Polsce nie ma antysemityzmu, że to tylko jednostkowe przypadki.
– Wie pan, bardzo różne rzeczy się mówi, głównie to, co chce się widzieć, a nie to, co istnieje naprawdę. Mówi się, że świeci słońce, gdy jest zachmurzone niebo. Antysemityzm istnieje. Wystarczy przejść się ulicą w Łodzi i poczytać napisy na murach. Przecież nikt nie stoi z batem i nie każe tym chłopcom tego pisać.
– Oni robią to z głupoty.
– Oczywiście, że z głupoty. To jest sprawa wychowania w szkole i w domu. Widocznie w domu mówi się o Żydach. Skądś to się bierze. Przecież prawdziwego Żyda dziś nikt nie spotka. Znam przypadek, jak do pewnej dziewczynki w przedszkolu dzieci, które jeszcze dobrze mówić nie potrafią, wołały: „Ty jesteś Żech!”. Antysemityzm kryje się w języku, w myśleniu, a w końcu w mentalności. Nie zniknął. Zresztą to nie jest tylko polska specjalność, choć akurat u nas odbywały się grupowe zbrodnie.
Od dobra do zła
– Myśli pan, że po ostatnich wyborach zmieni się w Polsce na lepsze?
– Powtórzę raz jeszcze: przejście z dobrego do zła jest o wiele łatwiejsze niż ze zła do dobrego. Myślę, że zanim tu się wyrówna, minie sporo czasu. Powrót do stanu sprzed Kaczyńskich, kiedy nie każdy był podejrzany o złodziejstwo, a ludzie nie bali się mówić, co myślą, będzie dość trudny. Choć już dziś widać, że nastrój się zmienił, że ludzie jakby odetchnęli, zaczęli się swobodniej wypowiadać.
– Dlaczego naród dał się uwieść Kaczyńskim?
– Kaczyński to jest typ, który mówi: ja jestem ten najlepszy, a wszyscy inni to złodzieje, komuniści, a lekarze to mordercy etc. To się pewnej grupie spodobało, bo są ludzie, którzy lubią, gdy ktoś im mówi, co mają myśleć i jak mają postępować. A przy tym najłatwiej wskazać wspólnego wroga. Tak działa ten mechanizm. Bardzo trudno nauczyć społeczeństwo tolerancji, to jest bardzo długa szkoła.
– Stawia pan gorzką diagnozę.
– Bo nie mam żadnych złudzeń, ani co do człowieka, ani co do polityki. Z drugiej strony wiem, że nic strasznego się nie stanie, że wprawdzie bardzo powoli, żmudnie, ale wiele spraw się uspokoi. Bardzo dużo zależy od warunków materialnych, od sytuacji gospodarczej, od otwarcia się na świat. Dlatego tak ucieszyłem się z Schengen, bo to jest krok w pozytywnym kierunku. Mówiło się ostatnio o tej fali emigracji. Ale ona pokazała, że ludzie dobrze się czują w normalnych krajach, w których inność, wszystko jedno jaka, nie jest piętnowana. Najlepszy dowód, że sami są tam tolerowani przez tubylców. Być może to jest kwestia dobrobytu. Ale jak dobrobyt jest większy, to i mniej jest zawiści, zazdrości.
– Kiedyś Jacek Kuroń napisał o panu, że pan na zawsze pozostał komendantem powstania w getcie...
– Bo w moim przekonaniu, zawsze trzeba być po stronie słabych. To wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|