|
PSKO - Forum dyskusyjne Forum Polonii Bułgarskiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maria5
***
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Nie 8:05, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ufam Tobie, Jezu, który poniosłeś śmierć i zmartwychwstałeś, siedzisz po
prawicy Boga i przyczyniasz się za nami (Rz 8, 34)
Liturgia dzisiejszej niedzieli ma charakter wybitnie paschalny ukazując
wyraziście ofiarę i chwałę Jezusa. Tkwi korzeniami, jak zwykle, w Starym
Testamencie, a dokładnie mówiąc w ofierze Abrahama. Abraham mając 75 lat z
odwagą opuszcza kraj, dom swój i zwyczaje chcąc być posłusznym Bogu; w
późnej zaś starości posuwa swoje posłuszeństwo aż do złożenia w ofierze
jedynego syna. "Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź...
i złóż go w ofierze" (Rdz 22, 2). Rozkaz okrutny dla serca ojcowskiego i
nie mniej okrutny dla wiary człowieka, który nie chce zwątpić w swojego
Boga. Izaak jest jedyną nadzieją gwarantującą spełnienie się obietnic
Bożych, a jednak Abraham jest posłuszny nie tracąc wiary, że Bóg dotrzyma
danego słowa. Zasługuje prawdziwie na tytuł "naszego ojca w wierze" (I
modl. euch.). Bóg jednak nie chciał śmierci Izaaka, chociaż chciał
bezgranicznej wiary i posłuszeństwa Abrahama. Izaak ma szczególne zadanie
w historii zbawienia: zapowiedzieć postać Jezusa, Jednorodzonego Syna
Bożego, który zostanie ofiarowany na odkupienie świata. To, czego Abraham
z woli Bożej nie wykonał, to wykona sam Bóg. "On, który nawet własnego
Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał" (Rz 8, 32; II
czytanie). Izaak., idący na górę i niosący na ramionach drwa na ofiarę
oraz ulegle pozwalający się związać, jest obrazem Chrystusa zdążającego na
Kalwarię i niosącego drzewo krzyża, na którym pozwala się rozciągnąć
"dobrowolnie wydając się na mękę" (II modl. euch.). I jak w Izaaku
zachowanym od śmierci wypełniły się obietnice Boże, tak z Chrystusa
powstałego ze śmierci wypływa życie i zbawienie dla całej ludzkości. Nikt
nie może wątpić o tym, że "Jezus, który poniósł śmierć, co więcej,
zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami" (Rz 8,
34).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Renia
****
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Krakow
|
Wysłany: Śro 19:54, 11 Mar 2009 Temat postu: Lustracja |
|
|
Biskupi o lustracji: po liście Stolicy Apostolskiej - sprawa zamknięta
Stolica Apostolska stwierdza, że nie znajduje podstaw do oskarżenia członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL. W związku z powyższym biskupi uznają tę sprawę za zamkniętą" - czytamy w oświadczeniu Konferencji Episkopatu Polski wydanym w środę, na zakończeni 347. zebrania plenarnego KEP.
Episkopat stwierdza też, że nie zamierza w przyszłości zajmować stanowiska wobec materiałów zgromadzonych w archiwach IPN.
Biskupi przypomnieli, że prace Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej dokumentów zgromadzonych w archiwach IPN a dotyczących duchownych katolickich będących obecnie biskupami zakończyły się w ubiegłym roku a sprawozdanie z wyników tych badań zostało przekazane Stolicy Apostolskiej w 2008 r.
Stolica Apostolska przeanalizowała przesłane materiały i w liście kard. Tarcisio Bertone, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej przesłanym na ręce przewodniczącego KEP abp. Józefa Michalika stwierdza, że ,,biskupi, mimo iż nie byli do tego zobowiązani, zmierzyli się odważnie z przeszłością okresu komunistycznego".
,,Był to okres ograniczania wolności człowieka, walki z religią , Kościołem i jego przedstawicielami, czego wyrazem są także materiały gromadzone przez służby bezpieczeństwa PRL-u przeciwko duchowieństwu" - czytamy w oświadczeniu.
Biskupi wyrazili także przekonanie, iż ,,wierni nie ulegną próbom podważania moralnego autorytetu Kościoła i jego pasterzy, ale będą modlić się za Kościół i budować go swoją postawą wierności".
Ponadto, "w duchu jedności ze Stolicą Apostolską" i prezydium KEP - biskupi wyrazili solidarność i uznanie dla nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Józefa Kowalczyka, zarówno za jego pracę w Watykanie jak i na stanowisku nuncjusza.
W oświadczeniu zwraca się uwagę, że jako przedstawiciel Stolicy Apostolskiej abp Kowalczyk nie podlegał ocenie Kościelnej Komisji Historycznej i Zespołu ds. Oceny Etyczno Prawnej. Pomimo tego abp Kowalczyk sam poprosił o udostępnienie i ocenę materiałów zgromadzonych na jego temat w IPN.
"Rejestracji Ks. Józefa Kowalczyka jako tzw. ,,kontaktu informacyjnego", dokonanej bez Jego wiedzy i zgody, nie można w żadnym wypadku uznać za działalność agenturalną - podkreślają polscy biskupi. - Ksiądz Arcybiskup miał zlecone przez Ojca Świętego obowiązki prowadzenia urzędowych rozmów z akredytowanymi przy Watykanie przedstawicielami władz PRL i informowania ich o stanowisku Kościoła" - zaznaczają hierarchowie.
"Księża Biskupi wyrażają przekonanie, że wierni nie ulegną próbom podważania moralnego autorytetu Kościoła i Jego Pasterzy, ale będą modlić się za Kościół i budować go swoją postawą wierności" - kończą swoje oświadczenie biskupi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:49, 11 Mar 2009 Temat postu: Re: Lustracja |
|
|
[quote="Renia"]Biskupi o lustracji: po liście Stolicy Apostolskiej - sprawa zamknięta
Stolica Apostolska stwierdza, że nie znajduje podstaw do oskarżenia członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL. quote]
Ci ludzie Boga się nie boją!
"Jak napisali biskupi, w liście Stolicy Apostolskiej, skierowanym do przewodniczącego KEP abp Józefa Michalika, stwierdzono, że nie ma żadnych podstaw do oskarżenie członków Episkopatu Polski o zawinioną i dobrowolną współpracę z Służbami Bezpieczeństwa PRL." - Tyle nauk, napomnień maluczkich, odwoływania sie do słów papieża-Polaka, a względem siebie zupełny brak odpowiedzialności i szydzenie z prawdy! I kto myślący posłucha w przyszłości ludzi, którzy w najprostrzych sprawach rozmijają się z głoszoną przez siebie nauką? Wstyd i obraza Boska!
starszy_pan 11.03.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy1
****
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Burgas
|
Wysłany: Czw 8:18, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zdaniem Watykanu biskupi, choć „nie byli do tego zobowiązani, zmierzyli się odważnie z przeszłością okresu komunistycznego. Był to okres ograniczania wolności człowieka, walki z religią, Kościołem i jego przedstawicielami, czego wyrazem są także materiały gromadzone przez służby bezpieczeństwa PRL przeciwko duchowieństwu”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
*****
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:47, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
"Nowe cuda” to tytuł książki wydanej przez Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, zawierającej świadectwa ludzi, którzy doznali nadzwyczajnych łask za wstawiennictwem – jak wierzą – Jana Pawła II.
Książka jest wyborem świadectw z archiwum procesu beatyfikacyjnego Papieża - Polaka. Jest kontynuacją wcześniejszego bestselleru, zatytułowanego „Cuda”, który parę lat temu ukazał się w ponad stutysięcznym nakładzie. Zawiera wypowiedzi ludzi którzy doznali nadzwyczajnych łask za wstawiennictwem Jana Pawła II. Są wśród nich zarówno osoby nie mające za życia bliższej styczności z Janem Pawłem II, jak i ci, którzy za życia mu towarzyszyli.
„Jaki obraz wyłania się z tych świadectw?” - pyta we wstępie Postulator Procesu Beatyfikacji i Kanonizacji Jana Pawła II. „To co najbardziej uderza w czytanych listach, to poczucie bliskości. Zwykle o świętym myśli się jak o człowieku stojącym ponad wszystkimi ze względu na swoją doskonałość, co rodzi pewną granicę nietykalności. W Przypadku Jana Pawła II jest inaczej. Wątkiem powtarzającym się w przesyłanych świadectwach jest doświadczenie obecności, bliskiej, osobistej, pełnej serdeczności i ciepła”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
migol
*****
Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:58, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
W jakich godzinach będzie w kościele poświęcenie pokarmów?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renia
****
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Krakow
|
Wysłany: Śro 15:40, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kościół rzymsko-katolicki im. św. Józefa w Sofii
ul. Kniaz Boris I, nr 146
1000 Sofia
BULGARIA
tel.: 0359/02/ 811 46 56
fax: 0359/02/ 811 46 66
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
Msze św. w niedziele i święta obowiązujące:
godz. 9.00 - w języku polskim
godz. 10.30 - w języku bułgarskim
godz. 11.00 - w języku angielskim (kaplica przy ul. Oboriszte nr 5)
godz. 12.00 - w języku łacińskim
godz. 18.00 - w języku bułgarskim
Msze św. w dni powszednie w języku bułgarskim:
godz. 8.00
godz. 18.00 (czas letni)
godz. 17.30 (czas zimowy)
Kościół katolicki znajduje się w samym centrum Sofii. Tuż przy stacji metra „Serdika".
Parafia jest prowadzona przez polskich kapłanów z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów z prowincji krakowskiej.
Przy parafii działa między innymi duszpasterstwo polonijne.
Nie pamiętam o której godzinie w sobotę jest święcenie potraw. Najlepiej zadzwoń, bo nie chcę Cie wprowadzać w błąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
skuter
***
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Śro 20:36, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Od 11.00 do 14.00, a po poludniu chyba o 17.00.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maria5
***
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Czw 17:59, 09 Kwi 2009 Temat postu: Poswiecenie potraw |
|
|
Poswiecenie potraw w naszym kosciele katolickim w Sofii:
sobota 11 kwietnia
11.00 - 13.00
17.00 - 18.00
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renia
****
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Krakow
|
Wysłany: Pią 6:57, 10 Kwi 2009 Temat postu: Wielki Piatek |
|
|
W centrum dzisiejszej liturgii stoi krzyż Jezusa Chrystusa. Biorąc na
siebie nasze grzechy, Jezus zrealizował zapowiedź Izajasza o cierpiącym
Słudze Pańskim. W świetle tajemnicy krzyża można z jednej strony zobaczyć
brzydotę grzechu człowieka, z drugiej zaś to, jak bardzo człowiek jest
cenny i drogi w oczach Boga. Liturgia zaprasza nas, abyśmy przybliżyli się
z ufnością do tronu łaski, czyli do krzyża, i w akcie adoracji wyrazili
zgodę na to, aby dotykała i ogarniała nas miłość Boga, mocniejsza od
wszystkiego, co w nas choćby najbardziej zepsute i mroczne, oraz byśmy
zgodzili się na krzyż w naszym życiu.
Maciej Zachara
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grazynka
**
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia - Warszawa
|
Wysłany: Sob 8:18, 11 Kwi 2009 Temat postu: Dla przypomnienia |
|
|
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i
pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży
unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I
stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od
ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak
upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: Niechaj
powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od
drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od
wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie
niebem. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi. A potem Bóg rzekł:
Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże
powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię
ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł:
Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe
rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona. I stało
się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego
gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich
gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek -
dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie,
świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały
pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i
aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała
jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą,
oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad
ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A
widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień
czwarty. Potem Bóg rzekł: Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a
ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba! Tak stworzył Bóg
wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe,
którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego
rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: Bądźcie
płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj
się rozmnaża na ziemi. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.
Potem Bóg rzekł: Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło,
zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów! I stało się
tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich
zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. A wreszcie
rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad
rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad
wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! Stworzył więc Bóg człowieka
na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie
się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście
panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi
zwierzętami pełzającymi po ziemi. I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką
roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc
ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego
zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla
wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia,
będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stało się tak. A Bóg widział, że
wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I tak upłynął wieczór i poranek -
dzień szósty. W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie
jej zastępy [stworzeń]. A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad
którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki
podjął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
skuter
***
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sofia
|
Wysłany: Nie 13:24, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeżeli uwierzymy w Boga, a nie uwierzymy w człowieka, nasza wiara będzie wiarą milczącą, wiarą, która ma nas tylko ocalić od zła, a nie ocali naszych braci. Będzie to wiara, która nas od świata oddali, a nie przywróci nas światu - niepublikowane kazanie wielkanocne
26 kwietnia 1986
Ewangelia dzisiejsza opowiada między innymi o przygodzie świętego Jana Ewangelisty. Tym drugim uczniem, który razem z Piotrem wszedł do grobu Jezusa Chrystusa, był autor przeczytanych słów - święty Jan Ewangelista. Ten uczeń, którego Chrystus miłował. Opowiada on o tym, jak w duszy jego narodziła się wiara w Jezusa Chrystusa: "Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który pierwszy przyszedł do grobu. Ujrzał i uwierzył". Ujrzawszy pusty grób, uwierzył. W co uwierzył? Uwierzył w zmartwychwstanie. Uwierzył w Jezusa Chrystusa. Ale także zaczął rozumieć Pisma. Bo przedtem nie rozumiał Pism, które znał. Wszystkie opowiadania Ewangelii, jakie będziemy czytali w ciągu najbliższych niedziel, będą opowiadały o wierze. O tym, jak w ludziach Ewangelii rodzi się wiara w Chrystusa.
To bardzo ciekawe opowiadania. Najpierw będą zdumienie, lęk, niepokój, a nawet przerażenie. Ile razy Chrystus będzie przekraczał próg wieczernika, ile razy będzie się spotykał z uczniami, zawsze musi im powiedzieć: "Pokój wam" albo "Nie bójcie się", ponieważ ludzie ci po prostu się bali - bali się świata, bali się siebie, bali się nawet tego Jezusa Chrystusa, który przez zamknięte drzwi wchodził do wieczernika. Bali się. Niektórzy wierzyli, bo Go widzieli, ale święty Tomasz apostoł, jak wiemy, nawet oczom nie chciał wierzyć, tylko powiedział: "Jeśli nie dotknę Jego ran, nie uwierzę".
Opuścił czy nie opuścił?
Pismo Święte opowiada tutaj o tym, jak w ludziach po ukrzyżowaniu - po tym wstrząsie ukrzyżowania - rodziła się na powrót wiara w Boga i wiara w Syna Człowieczego. Jak znowu nad światem, nad historią człowieka objawiał się im Bóg. Pamiętali bowiem być może słowa Chrystusa: "Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?". Nie tylko Chrystusa opuścił. Opuścił także uczniów. I teraz trzeba było wrócić do tej wiary. Od tego miejsca pod krzyżem zaczął się powrót. Zaczęło się od pytania - opuścił czy nie opuścił? Powoli, krok po kroku, z lękiem, z niepokojem, z przerażeniem wracali do swojego Boga. Wracali poprzez doświadczenie pustego grobu.
Ale oprócz wiary w Boga ukrzyżowanie zniszczyło w nich jeszcze inną wiarę: wiarę w człowieka. O tym zazwyczaj zapominamy, kiedy rozważamy historię tamtych ludzi. Wiara w człowieka także się w nich rozsypała. Czy mogła się nie rozsypać? Oto lud w Niedzielę Palmową woła: "Hosanna Synowi Dawidowemu!". A już kilka dni później, w Wielki Piątek, ten sam lud będzie wołał: "Ukrzyżuj Go!". Jak można wierzyć ludowi? Jak można wierzyć narodowi? Jak można wierzyć tym tłumom, które w ciągu kilku dni przerzucają się z jednej skrajności w drugą? Rozsypała się w nich także wiara w samych siebie. Wiara w apostołów. Jeden z apostołów zdradził. Czy można wierzyć apostołom, jeżeli wśród apostołów znajduje się zdrajca? Inny apostoł zaparł się Chrystusa na dziedzińcu arcykapłana. A więc zniszczona w nich została także wiara w apostołów. Oto Piłat, który był ucieleśnieniem sprawiedliwości rzymskiej. Była to na owe czasy sprawiedliwość doskonała - nie pozwalała karać śmiercią żadnego człowieka bez zgody namiestnika rzymskiego. Ta sprawiedliwość zaprowadzała jakiś ład w ówczesnym barbarzyńskim świecie. Ale czy po umyciu rąk przez Piłata można jeszcze było wierzyć w tę sprawiedliwość? A potem inni. Sanhedryn - sędzia w sprawach religijnych... I tak krok po kroku przez cały ten Wielki Tydzień w apostołach umierała także wiara w człowieka. Czy można wierzyć ludziom? Z takim pytaniem kończy się Wielki Tydzień. Doświadczenia Wielkiego Tygodnia mówią "nie". Ludziom także wierzyć nie można.
Z popiołów do życia
Dzisiaj mamy dzień Zmartwychwstania, pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Dzisiaj jest dzień, w którym każdy z nas ma zapytać siebie o wiarę. I to wiarę podwójną - wiarę w Boga i wiarę w człowieka. Tamtym ludziom, apostołom, być może o wiele łatwiej było uwierzyć w Jezusa Chrystusa. Święty Jan Ewangelista zobaczył pusty grób, przypomniał sobie Pisma i to wystarczyło, ażeby uwierzyć Bogu i w Boga. Święty Tomasz potrzebował więcej. Ale to "więcej" i tak było niewiele. Potrzebował dotknąć. O wiele prościej, o wiele łatwiej było tym ludziom uwierzyć w Boga, niż z powrotem uwierzyć w człowieka. A tej wiary w człowieka było im trzeba, bo mieli wrócić do świata. Mieli wrócić do ludzi, mieli wrócić do człowieka, żeby człowiekowi nieść Dobrą Nowinę. Mieli wrócić do tego tłumu, który krzyczał: "Ukrzyżuj!", mieli wrócić do Piłata, który umył ręce, mieli wrócić do członków Sanhedrynu, który wydał wyrok śmierci. Mieli wrócić do tego świata nie tylko z wiarą w Boga, ale także z nową, pomnożoną i potwierdzoną wiarą w człowieka.
Sens, moi drodzy, dzisiejszego święta jest bardzo głęboki. Chodzi o to, abyśmy dzisiaj, umacniając w duszy wiarę w Boga, mieli świadomość, że ta wiara ma jeszcze drugie oblicze: oblicze wiary w człowieka. Wiary w jego rozum, wiary w jego serce. Bo jeżeli uwierzymy w Boga, a nie uwierzymy w człowieka, nasza wiara będzie wiarą milczącą, wiarą, która ma nas tylko ocalić od zła, a nie ocali naszych braci. Będzie to wiara, która nas od świata oddali, a nie przywróci nas światu. Tymczasem mamy wrócić do świata i ludziom głosić po apostolsku Dobrą Nowinę. Mamy wrócić z tym najgłębszym przekonaniem, że w dniu Zmartwychwstania nie tylko w Boga uwierzyć trzeba, ale trzeba także uwierzyć w człowieka, i to nawet tego, który kilka razy zaparł się Chrystusa.
Bo człowiek jest istotą, która zmartwychwstaje. Zmartwychwstaje nie tylko na końcu życia, ale zmartwychwstaje także w ciągu całego swojego życia. Zmartwychwstawanie towarzyszy człowiekowi co dzień, co godzina. Człowiek zawsze zmartwychwstaje z prochów, z popiołów, budzi się do nowego życia. Budząc się do nowego życia, przybliża to Zmartwychwstanie, którym kiedyś, przed wiekami, poprzedzając człowieka, zmartwychwstał Chrystus.
Fragment książki ks. Józefa Tischnera „Wiara ze słuchania. Kazania starosądeckie 1980-1992”, która ukaże się w tym tygodniu w wydawnictwie Znak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:19, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zmartwychwstanie nie jest czymś, co dotyczy jedynie samego Jezusa, nie
jest rodzajem "happy endu" po dramacie Jego męki i śmierci. Jezus chce nas
wszystkich włączyć w swoją paschalną drogę ze śmierci do chwały. Dokonuje
się to w Kościele, w którym mocą Ducha Świętego, poprzez głoszenie słowa
Bożego i sprawowanie sakramentów, nieustannie działa Jezus Chrystus
ukrzyżowany i zmartwychwstały. Pascha Jezusa Chrystusa jest obecna w
Kościele nieprzerwanie aż do końca świata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosc-2
Gość
|
Wysłany: Czw 6:53, 23 Kwi 2009 Temat postu: dzis sw. Wojciecha |
|
|
(Dz 1,3-
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im
przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego
posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca:
Słyszeliście o niej ode Mnie - /mówił/ - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce
zostaniecie ochrzeczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy
w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to
rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch
Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w
Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub
Gość
|
Wysłany: Pon 12:55, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ludzie szukali Jezusa. Jedni z ciekawości - chcieli zobaczyć i posłuchać.
Inni z potrzeby - szukali uzdrowienia z choroby, pociechy w duchowych
strapieniach czy też nadziei w swoim smutku. Byli też tacy, którzy
poszukiwali Boga gotowi, aby z Nim związać swoje życie. Spośród
szukających wielu odchodziło rozczarowanych tym, że nie otrzymali tego,
czego oczekiwali. Odchodzili, bo nie umieli się otworzyć i przyjąć daru,
jakim była sama Osoba Jezusa. Odchodzili, bo nie szukali Boga lecz siebie.
A czy my szukamy Boga? Czy też, zapatrzeni w siebie, szukamy jakiegoś
nieokreślonego szczęścia na własną miarę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|